Każda osoba, która zdecydowała się wesprzeć pacjentów opolskiego hospicjum otrzymała z rąk wolontariuszy żywe i papierowe żonkile, a także ulotki w kształcie wizytówek zachęcające do przekazania 1 procenta na Stowarzyszenie Hospicjum Opolskie.
- Chętnie włączyłam się do tej zbiórki – mówi Grażyna Kramer z parafii ewangelicko-augsburskiej w Opolu. - Choćby mały dar, ale trzeba dać z serca. „Betania” to jest ważne miejsce. Tam właśnie znajdują pomoc ludzie ciężko chorzy. Każdy z nas może tam trafić albo nasi bliscy. Dlatego trzeba takiej placówce jak hospicjum pomóc, póki jesteśmy zdrowi i silni.
- Wrzuciłam pieniądze rączkami chrześnicy – śmieje się Justyna Wach. - Ta placówka potrzebuje wsparcia, a mam pewność, że te pieniądze będą dobrze wydane na pomoc pacjentom. Staramy się wspierać hospicjum na różne sposoby. Swoim czasem także.
Jako pierwszy puszkę wolontariuszy zasilił proboszcz parafii, ks. Wojciech Pracki.
- Trzeba dać parafianom dobry przykład – mówi ksiądz. - Ale nie dlatego wrzuciłem swój dar, żeby parafianie widzieli. Tak trzeba przy akcjach niosących dobro jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy czy właśnie zbiórka na hospicjum. Wielki post jest czasem rezygnacji z różnych dóbr. Ale nie chodzi o to, żebym sobie udowodnił, jaką mam silną wolę. Bardziej o to, żebym się podzielił tym, co zaoszczędzę. Więc teraz na taką akcję jest najlepszy moment.
- Kampanię będziemy kontynuować – mówi Barbara Chyłka, kierownik biura i wolontariatu w Stowarzyszeniu Hospicjum Opolskie. - W jej ramach już w poniedziałek do „Betanii” przyjedzie pani, która zrobi naszym pacjentkom pedicure, zaś członkowie orkiestry Zespołu Szkół Elektrycznych w Opolu wystąpią z koncertem.