Ladakh - mały Tybet

fot. Jarosław Cieśliński
fot. Jarosław Cieśliński
Kiedy wędrujesz po przełęczach Himalajów, zapamiętaj słowo "jullay". Mówione z uśmiechem oznacza wszystko i otwiera drzwi do pasterskich serc i domów.
Relacja z wyprawy do Ladakh

Klub Podróżnika - Ladakh

Samouczek

Samouczek

W Indiach bez problemu porozumiemy się w języku angielskim. Problemy mogą być w górach.
Przykładowe słowa:
Woda - chu
chleb - chapati
piwo miejscowe - ch'ang
ryż - das
cukierki - dal
jogurt - zho
mleko - oma
herbata - cha
mięso - sha

Ladakh - mówi Jarosław Cieśliński, opolanin i miłośnik trekkingu wysokogórskiego - to najbardziej na północ wysunięta prowincja Indii. Kraina między dwoma olbrzymimi łańcuchami górskimi: Himalajami i Karakorum.

La - Dags to w języku tybetańskim Ziemia Wysokich Przełęczy, bo taka właśnie jest ta prowincja: monumentalne, potężne wzniesienia przecięte świętym, rwącym Indusem, idealnym dla miłośników raftingu, przełęcze, te niższe - przyjazne, wyższe surowe i zimne.

Nad krainą nazwaną małym Tybetem unosi się mistyczna, buddyjska atmosfera. Osadzone na zboczach skał gompy, czyli klasztory, mantrujący mnisi w swych koralowych szatach, zapach lampek maślanych unoszący się z świątyń. Spokój. Akceptacja tego, co wokół. Pochwała stworzenia i dobre słowo dla turystów.

Każdego roku trasy trekkingowe Ladakh pokonują tysiące turystów z całego świata (krainę otwarto dla nich dopiero w 1974 r.). Ci zachwyceni dziewiczą przyrodą, widokiem niezdobytych jeszcze szczytów, a przede wszystkim tradycjami, niezmienionymi od lat, wracają.

Większość, zanim wyruszy w trasę, musi trafić do stolicy - Leh i tu przejść aklimatyzację (Ladakh leży powyżej 3500 m n.p.m.). Potem kolorowymi atubusami ruszają w góry - drogami wijącymi się nad urwiskami, wśród oszałamiających widoków.

Waluta

Waluta

1 USD - 49 rupii (Rs)
1 Euro - 70 rupii (Rs)

W Ladakh walutę można wymieć w stolicy Leh (lub wcześniej, będąc w Delhi).
* nocleg dla 2 osób: 200 - 500 Rs
* śniadanie: 80 Rs
* obiadokolacja: 100-200 Rs
* butelka wody: 20 Rs
* benzyna (0/75 l):25 Rs

Większość, zanim wyruszy w trasę, musi trafić do stolicy - Leh i tu przejść aklimatyzację (Ladakh leży powyżej 3500 m n.p.m.). Potem kolorowymi atubusami ruszają w góry - drogami wijącymi się nad urwiskami, wśród oszałamiających widoków.

Uśmiechaj się, a przyjmą cię jak swojego.

Każdy wóz ma trzyosobową załogę: kierowcę skupiającego się na prowadzeniu, pomocnika, który wewnątrz wozu na niewielkiej maszynce gotuje posiłki, i szefa interesu, leżącego sobie wygodnie w kabinie i popalającego jointy.

Przepełnione pojazdy często wpadają w rozpadliny. Jeśli podróżujesz rządowym autobusem, pół biedy - przyjedzie następny. W innym wypadku nie ma rady. Czekasz nawet kilkanaście godzin, aż wóz będzie sprawny do dalszej drogi.

Jak dojechać

Jak dojechać

Samolotem do Delhi, a stamtąd do Leh. Cena biletu: około 2500 zł.
Po Delhi można poruszać się rikszami, taksówki najlepiej zamawiać w budkach pre-paid taxi. Na zwiedzanie klasztorów można wynająć także rowery i skutery. Autobusy lokalne docierają wszędzie, ale czas podróży zależy od pogody i jakości drogi.

Trekking w górach Zanskar to przygoda dla ludzi kochających góry. Niezbędna jest jako taka kondycja i akceptacja prostego stylu życia. W trasę trzeba wziąć suchy prowiant, maszynkę do gotowania i benzynę, no i oczywiście lekki namiot, który można rozbić niemal wszędzie, najlepiej w wioskach przy lokalnych sklepach z colą, herbatą i wodą.

- My mieliśmy szczęście i skorzystaliśmy z gościny pasterzy - dodaje Jarosław Cieśliński. - Spróbowaliśmy mlecznych smakołyków z mleka jaków i czangu, czyli miejscowego piwa.

Ludzie, których proste życie polega na wypasaniu bydła, zbieraniu łajna służącego za opał i wytwarzaniu serów, przywitają cię jak swojego, gdy usłyszą radosne "jullay". To słowo klucz. Oznacza powitanie, pożegnanie, zachętę do rozmowy, podziękowanie i co tylko chcesz. Jeden warunek - twoje usta muszą być uśmiechnięte.

Ale o to w Ladakh nietrudno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska