Langsam, czyli niezwłocznie

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik archiwum
Ulubionym słowem Polaków stało się ostatnio „niezwłocznie”. Na słowo to mocują się teraz nasi politycy. Rządzący i opozycja mają w tej kwestii własną, wzajemnie wykluczającą się wykładnię związaną z publikacją wyroków TK w Dzienniku Ustaw. A co o tym sądzą tzw. zwykli Polacy?

Spróbowałem to sprawdzić na swojej żonie, bo to może i nie jest najbezpieczniejszy sposób, ale przynajmniej zostanie w rodzinie. No więc, gdy żona poprosiła: „weź wynieś śmieci, bo jutro przyjeżdżają po odbiór kubła”, odpowiedziałem: „niezwłocznie to zrobię, kochanie”. Po czym siadłem, otworzyłem poradnik „Jak prowadzić” słynnego Stiga i zanurzyłem się w opisie, co robić, gdy ci na pełnej prędkości strzeli opona. Doszedłem do „ustawcie kierownicę w pozycji neutralnej” i zamierzałem przystąpić do powolnego zdejmowania nogi z gazu, gdy doszło do zderzenia z rzeczywistością. Myślałem, mam czas. No, może nie 14 dni roboczych, ale pół godziny na wyniesienie kubła, w słowie „niezwłocznie” chyba się jednak mieści.

Otóż, drodzy Czytelnicy, może u premier Szydło tak, ale w życiu to nie. Dlatego wszyscy powinniśmy zazdrościć pani premier tej siły spokoju, którą wokół emanuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska