Lanie sposobem na wychowanie [SONDA]

Redakcja
60% Polaków uważa, że "są takie sytuacje, kiedy trzeba dać dziecku klapsa”. 37% zgadza się ze stwierdzeniem, że "porządne lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło”.
60% Polaków uważa, że "są takie sytuacje, kiedy trzeba dać dziecku klapsa”. 37% zgadza się ze stwierdzeniem, że "porządne lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło”.
Bicie dzieci wciąż jest akceptowanym przez Polaków sposobem karania. Zwolennikom tej metody nie przeszkadza nawet fakt, że to przestępstwo.

Na lekcjach wychowania fizycznego 12-letni Krzysiek z Krapkowic ćwiczył w dresie, bo nie chciał, by ktoś zauważył siniaki na ciele. Bicie to zresztą niejedyny sposób wychowawczy stosowany przez jego ojca. Z czasem tatuś wymyślał inne kary: kazał znosić z pola ciężkie kamienie albo trzymać dwulitrowe butelki z wodą w uniesionych do góry rękach nawet przez 20 minut.

Sprawa właśnie jest w sądzie. Ojciec tłumaczy się, że on tylko wychowywał syna w poczuciu respektu do starszych.

Bicie wciąż jest akceptowanym przez Polaków środkiem wychowawczym. Potwierdza to najnowszy raport Rzecznika Praw Dziecka "Polacy wobec bicia dzieci", w którym 37 proc. Polaków przyznaje, że akceptuje jako sposób karania lanie, a 60 proc. - klapsy.

- Wyniki badań bardzo niepokoją - mówi nto Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka w Polsce.

Od lat w opolskich sądach rozpatrywanych jest co roku około 300 spraw z paragrafu 207 za znęcanie się nad najbliższą osobą. Grozi za to 5 lat pozbawienia wolności, w przypadku szczególnego okrucieństwa - 10 lat.

- Dzieci są ofiarami najczęściej - przyznaje Ewa Kosowska-Korniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.

Ludzie wciąż rzadko informują policję o tym, że ktoś bije dzieci, jeszcze rzadziej chcą zeznawać. Dlaczego w Polsce wciąż panuje przyzwolenie na wychowywanie przez bicie?

- Rodzicami lub dziadkami jest dziś pokolenie, które samo wychowywane było przy użyciu kar cielesnych. I to nie tylko w domu, także w szkole - mówi Wacław Mitoraj, opolski psycholog, terapeuta, specjalista od przemocy w rodzinie. - Sam pamiętam, jak nauczycielka uderzała kolegę wskaźnikiem drewnianym, aż wskaźnik się złamał.

Psycholodzy nie mają wątpliwości. Nawet zwykły klaps to krzywda dla dziecka. Raport w poniedziałek w Nowej Trybunie Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska