Wczoraj o godzinie 17.00 wszyscy modlili się na mszy w intencji swej wioski.
- Wierzymy, że władza pójdzie po rozum do głowy i odstąpi od swych pomysłów - mówią. - Ale pomodlić się o to też trzeba było.
Mieszkańcy wsi są gotowi stanąć naprzeciwko maszyn, za pomocą których ich klub zostanie zlikwidowany. Sprzęt do rozbiórki ma dziś przysłać wójt gminy Rudniki.
W klubie są: murowany grill, wiata ze sceną oraz wychodek; wszystko miejscowi wybudowali własnymi siłami, aby mieć gdzie się spotykać. Inicjatywą dowodziła liderka akcji Odnowa Wsi Opolskiej Marianna Podchorodecka.
Teraz ma łzy w oczach:
- Jak rano zadzwoniła do mnie pani wicewójt z Rudnik z informacją, że w czwartek przyjedzie do wsi maszyna, aby to wszystko zniszczyć, to omal nie padłam trupem. Jeszcze jesienią do naszego klubu wójt przywoził zagraniczne delegacje, chwalił się bardzo naszą działalnością w mediach. A teraz spychacz do nas przysyłają.
Przeciwko rozbiórce jest cała wieś.
- Zjednoczyliśmy się i wszyscy sprzątali ten plac, było tu wszystko zarośnięte chaszczami. Ja osobiście grabiłam, znosiłam pościnane gałęzie, paliłam je, obsiewałam plac. To było w sumie kilka tygodni ciężkiej fizycznej pracy - dodaje Alicja Stochmiałek, mieszkanka wsi.
- W wyniku kontroli inspekcji nadzoru budowlanego okazało się, że "Zielony Klub" został zbudowany z naruszeniem przepisów prawa budowlanego - wyjaśnia Iwona Napieraj, zastępca wójta w gminie Rudniki. - Trzeba więc zlikwidować małą architekturę i przeprowadzić od nowa procedurę budowy klubu, wiaty, sceny. Owszem, zaproponowałam, że wyślę do wsi pracowników z ciężkim wozem z sekcji komunalnej, aby pomógł w pracach likwidacyjnych. To dla dobra wioski. A potem spokojnie klub odtworzymy.
Kłopoty są we wsi Łazy, gdzie w czynie społecznym (w ramach programu Odnowa Wsi Opolskiej) mieszkańcy wybudowali centrum "Zielony Klub" - miejsce zabaw i spotkań. Wiele materiałów budowlanych było podarowanych, ale już na wyposażenie klubu (np. ławki i stoły do biesiad) udawało się zdobyć pieniądze, m.in. z programów unijnych.
W połowie kwietnia we wsi pojawili się inspektorzy z nadzoru budowlanego w Oleśnie.
- Obejrzeli, spisali protokół, dali do przeczytania i podpisania, czepiali się do sceny z zadaszeniem, że nie ma na nią planu i nadaje się do rozbiórki, mówili, że kara będzie - opowiada sołtys wsi Leokadia Malinowska.
Grunt na budowę klubu wieś otrzymała w użytkowanie od władz gminy. - Nie raz mówiliśmy w gminie o naszych planach, były one też omawiane na sesjach rady. I nikt nigdy nic nam nie wspomniał o wymogach prawa budowlanego - dodaje sołtys.
W Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Oleśnie nie udzielono nam wczoraj informacji na temat sprawy ze wsi Łazy.
Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Krystian Walkowiak informuje zaś, że aby wybudować miejsce spotkań wiejskich w plenerze, należy spełnić niewygórowane wymogi: - Trzeba taką inwestycję zgłosić do starostwa, załączyć mapkę geodezyjną, oświadczenie o prawie dysponowania nieruchomością, krótki opis planowanych przedsięwzięć ze szkicem - mówi Krystian Walkowiak. - I trzeba odczekać 30 dni na decyzję. Jeśli nie ma sprzeciwu, można budować.
Jak mówi zastępca wójta w gminie Rudniki, Iwona Napieraj - dla działaczy lokalnych nawet takie minimalne wymagania formalne są kłopotliwe:
- Właśnie wróciłam ze spotkania na jednej ze wsi, gdzie mieszkańcy chcieli budować w czynie społecznym budynek z przeznaczeniem na miejsce spotkań. Jak zaczęłam mówić o przepisach prawa budowlanego, to zapał opadł. Mieszkańcom wsi Łazy gmina dała teren w gospodarowanie, ale gospodarować należało zgodnie z przepisami, zawsze to powtarzamy.
Wedle informacji inspektora Walkowiaka istnieje możliwość legalizacji klubu. Ostateczną decyzję ma jednak podjąć w tej sprawie inspektorat w Oleśnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?