Legia - Arka 5:1. Drużyna Vukovicia znów odrobiła straty. Fajerwerki również poza stadionem [ZDJĘCIA]

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
10.06.2020 warszawa legia warszawa vs arka gdynian/z fot. adam jankowski / polska press
10.06.2020 warszawa legia warszawa vs arka gdynian/z fot. adam jankowski / polska press Adam Jankowski
Legia Warszawa zaczyna specjalizować się w odrabianiu strat. W Krakowie z 0:1 Wojskowi wyciągnęli wynik na 3:1. Tym razem szybko stracona bramka podziałała na nich jeszcze bardziej motywująco. Po golach Wszołka, Marciniaka (samobójczy), Luquinhasa i Sanogo legioniści wygrali 5:1 i powiększyli przewagę nad wiceliderem do dziesięciu punktów.

Ponad trzy miesiące piłkarze Legii Warszawa czekali na oficjalny mecz przy Łazienkowskiej. Poprzedni rozegrali 8 marca z Piastem Gliwice (1:2). W środę grali przy zupełnie innej atmosferze. Poza grupą kilkudziesięciu oficjeli i dziennikarzy stadion był kompletnie puste. Na jednej z trybun klub pokrył krzesełka foliowymi pokrowcami, które stworzyły napis "ULTRAS LEGIA". Być może na niego zapatrzyli się piłkarze w pierwszych sekundach meczu (wcześniej minutą ciszy upamiętniono zmarłego niedawno Piotra Rockiego). Arka wymieniła kilka podań, a Adam Danch wpakował piłkę do siatki.

Brak wsparcia ze strony kibiców nie działał na korzyść Legii. Z drugiej strony, piłkarze mieli ułatwioną komunikację. Każdy okrzyk czy podpowiedź z ławki rezerwowych był dobrze słyszalny. Ba, zawodnikom o uszy mógł obić się nawet... głos komentatorów siedzących wysoko na trybunach. Przynajmniej w najgroźniejszych sytuacjach.

Choć Legii w ostatnich latach kilka razy zdarzało się grać u siebie przy pustych trybunach (w latach 2013-16 z Apollonem, Wisłą Kraków, Apollonem, Trabzonsporem, Ajaksem i Realem Madryt), trudno powiedzieć, że jej piłkarze mają w tej kwestii doświadczenie. W wymienionych spotkaniach grał tylko Igor Lewczuk (z Turkami), który tym razem zajął miejsce na ławce rezerwowych. Przeciwko Realowi wystąpił Michał Kopczyński, ale on w środę reprezentował Arkę.

ZOBACZ TEŻ:

Wracając do meczu, legioniści po stracie bramki nie ruszyli do szaleńczych ataków, ale zaczęli prowadzić grę. Goście głównie się bronili, z rzadka udało im się przedostać w okolice pola karnego Radosława Majeckiego. Mieli też trochę szczęścia, po strzale Tomasa Pekharta uratowała ich poprzeczka, a Mateusz Cholewiak dobijał niecelnie.

Tuż przed przerwą gospodarzom udało się jednak wyrównać. Akcję rozpoczął Michał Karbownik, dośrodkował Marko Vesović, a akcję strzałem głową wykończył Paweł Wszołek. Bramka jak najbardziej zasłużona - do przerwy legioniści oddali 12 strzałów na bramkę, w tym trzy celne. Arka zatrzymała się na uderzeniu Dancha.

ZOBACZ TEŻ:

Po przerwie gra nadal toczyła się pod dyktando Legii. Gospodarze dopięli swego już po pięciu minutach. Luqiuinhas zagrał na prawą stronę do Wszołka, ten uderzył, piłka odbiła się jeszcze od pechowo interweniującego Adama Marciniaka i wpadła do siatki.

Kilka minut później Wojskowi powtórzyli wyczyn z meczu z Wisłą Kraków w ostatniej kolejce - z wyniku 0:1 zrobili 3:1. Tym razem w polu karnym najlepiej odnalazł się Luquinhas, który pokonał Pavelsa Steinborsa technicznym uderzeniem. Na tym się jednak nie skończyło. Strzelanie kontynuował Mateusz Cholewiak, który po przerwie spowodowanej pandemią pokazuje znakomitą formę. Z Miedzią strzelił gola, z Wisłą zaliczył asystę. Jego trafienie przeciwko Arce było 600. golem w tym sezonie Ekstraklasy.

LEGIA WARSZAWA ARKA GDYNIA 10.06.2020 RELACJA ZDJĘCIA WYNIK MECZU:

Spokojny o wynik Aleksandar Vuković dał odpocząć eksploatowanym ostatnio zawodnikom, Tomasowi Pekhartowi, Walerianowii Gwilii i Marko Vesoviciowi (zmienili ich Vamara Sanogo, Andre Martins i Piotr Pyrdoł). Ten ostatni przed zejściem z boiska mógł podwyższyć wynik, W trudnej sytuacji uderzył mocno, ale minimalnie obok słupka.

Fajerwerki oglądaliśmy nie tylko na boisku. Kibice Legii mimo nieobecności na trybunach odpalili pirotechnikę poza stadionem.
LEGIA ARKA FAJERWERKI OPRAWA KIBICÓW [WIDEO]:

Niedługo po ich pokazie fajerwerki odpalił też Sanogo, który wrócił na boisko po niemal rocznej nieobecności spowodowanej kontuzją. 25-letni napastnik popisał się potężnym strzałem z lewej nogi, nie dając Steinborsowi żadnych szans.

Dzięki efektownej wygranej Legia powiększyła przewagę w tabeli nad Piastem Gliwice (zremisował 0:0 z Górnikiem Zabrze) do 10. punktów. Kolejny mecz Wojskowi zagrają w niedzielę w Zabrzu.

Trwa głosowanie...

Kto zostanie mistrzem Polski 2019/20?

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Legia - Arka 5:1. Drużyna Vukovicia znów odrobiła straty. Fajerwerki również poza stadionem [ZDJĘCIA] - Sportowy24

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska