Chodzi o lek o nazwie blinatumomab. Był ostatnią szansą dla chorego na ostrą białaczkę limfoblastyczną 18-letniego Marka z Kędzierzyna-Koźla. Zakupiono go za prawie pół miliona złotych.
W błyskawiczną zbiórkę w październiku zaangażowało się kilkanaście tysięcy osób, w tym mieszkańcy Opolszczyzny. Lek udało się nawet sprowadzić z USA, ale stan zdrowia Marka był już na tyle zły, że lekarze nie zdążyli mu go podać.
- Markowi się nie udało, zabrakło czasu i chyba też trochę szczęścia, ale lek został u nas w klinice - mówi Anna Czujko z wrocławskiej fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”, która opiekowała się Markiem i organizowała dla niego zbiórkę pieniędzy. - Znalazła się też urocza dziewczynka, która go bardzo potrzebowała. To śliczna Julia Koronkiewicz, z którą życie dość brutalnie się już obeszło.
Dziewczynka urodziła się z zespołem Downa, potem przeszła bardzo poważną operację serca, a teraz walczy z lekooporną białaczką. Julcia leczy się w Białymstoku.
- Na prośbę lekarki, która prowadzi Julkę, przekazaliśmy jej lek. I terapia ruszyła - dodaje Anna Czujko. - Markowi chciało pomóc wiele osób, niestety nie udało się. Ale bardzo się cieszymy, że ta historia znalazła jakąś pozytywną puentę i teraz mocno trzymamy kciuki za Julkę i jej zdrowie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?