Lekarz odesłał pacjentkę z zapaleniem otrzewnej do innego szpitala. Sąd go uniewinnił

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Leszek G. od początku twierdził, że postąpił tak, jak należało.
Leszek G. od początku twierdził, że postąpił tak, jak należało. Sławomir Mielnik (O)
Leszek G. rozpoznał u kobiety zapalenie otrzewnej. Odesłał ją do innego szpitala, bo chirurg nie chciał operować. Ale to internista stanął przed sądem.

- Pokrzywdzona leczyła się w szeregu placówek, wielu lekarzy ją badało i nie stwierdziło, co jej dolega. Ostatecznie znalazła się na ostrym dyżurze u oskarżonego i to dopiero on postawił właściwą diagnozę - uzasadniała dzisiejszy wyrok uniewinniający sędzia Marcelina Mietelska z Sądu Rejonowego w Opolu. - Oskarżony rozpoznał schorzenie chirurgiczne, więc poprosił o opinię chirurga, który potwierdził diagnozę, ale stwierdził, że operacji nie przeprowadzi. Zarzut postawiono interniście, choć on zrobił wszystko, co mógł, by pacjentka jak najszybciej dostała pomoc. Kobieta w ciągu niespełna pół godziny trafiła do szpitala w Strzelcach Opolskich.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w 2011 roku. Pacjentka leczyła się w Strzelcach Opolskich, jednak feralnego dnia trafiła do WCM w Opolu. Leszek G., który miał wówczas dyżur, rozpoznał u niej zapalenie otrzewnej, ale - będąc specjalistą z zakresu chorób wewnętrznych - poprosił o konsultację chirurgów. Później - po ich sugestii - zdecydował o przewiezieniu chorej do Strzelec Opolskich. Sąd pierwszej instancji uznał, że to był błąd i wymierzył Leszkowi G. karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Od wyroku odwołał się jednak obrońca oskarżonego.

- Mój klient znalazł się w sytuacji bez wyjścia, bo chirurdzy odmówili operowania, a on miał podjąć działania, aby ratować zdrowie chorej - argumentował podczas rozprawy apelacyjnej mecenas Jacek Ziobrowski. - Wysyłając ją do Strzelec Opolskich nie popełnił błędu w sztuce. Chora była tam wcześniej leczona, tam znajdowały się jej wyniki badań, a to pozwalało na skrócenie czasu potrzebnego do operacji.

Ostatecznie kobietę udało się uratować, ale internista stanął przed sądem. Sąd odwoławczy uchylił wyrok pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

Dziś, po drugim procesie, zapadł wyrok uniewinniający. Jest on nieprawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska