Lekarze szykują Zuzię Machetę do głównej operacji

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Lekarze wzmocnili organizm Zuzi, dzięki czemu na przełomie roku będzie mogła przejść główną operację.
Lekarze wzmocnili organizm Zuzi, dzięki czemu na przełomie roku będzie mogła przejść główną operację. archiwum rodziny
7-latka z Gogolina walczy w USA z pęcherzowym oddzielaniem się naskórka. Czeka ją przeszczep szpiku i komórek macierzystych.

Choroba Zuzi Machety z Go­golina objawia się powstawaniem bardzo bolesnych ran na całym ciele, a także na przełyku i jelitach. Skóra dziewczynki pęka nawet przy najdrobniejszych otarciach. Powodem jest uszkodzony gen, który odpowiada za produkcję kolagenu w organizmie.

Wiosną br. historia 7-letniej Zuzi poruszyła ludzi w całej Polsce. Dzięki datkom 80 tys. osób dziewczynka mogła w październiku wylecieć do Minnesoty w USA na leczenie nowatorską, skuteczną metodą.

Od tego czasu Zuzia przebywa w klinice w Minneapolis, gdzie pod okiem specjalistów z różnych zakątków świata przygotowywana jest do operacji. Lekarze wzmocnili organizm dziewczynki. W poniedziałek przekazali rodzicom, że jest ona gotowa do przeszczepu szpiku i komórek macierzystych.

- Taką terapię zatwierdza kilkuosobowa komisja składająca się z lekarzy różnych specjalności - relacjonuje Sylwia Macheta, mama Zuzi. - Na 41 przebadanych dzieci, które pozostają w klinice, zakwalifikowało się 19. Bardzo się cieszymy, że Zuzi się udało.

Zobacz więcej: Zuzia Macheta opowiada o pierwszych dniach pobytu w szpitalu w USA

Żeby otrzymać kwalifikację, Zuzia musiała spełnić kilka warunków: nie mogła mieć żadnych infekcji ani uszkodzonych narządów wewnętrznych (co przy tej chorobie jest trudne). Musiała mieć też wskazanego dawcę, który byłby zgodny z genami małej pacjentki.

- Leczenie jest długie, bo trwa 5 tygodni i poprzedza je tydzień przygotowań - dodaje mama dziewczynki. - Po terapii Zuzia będzie musiała leżeć jeszcze minimum 3 miesiące na oddziale transplantologii. W praktyce rzadko które dziecko wychodzi po tym czasie. Najczęściej spędza tam od pół roku do roku.

Zuzia, jej rodzice i 6-letnia siostra Ala na razie dzielnie znoszą wszystkie szpitalne procedury. Ale przyznają jednocześnie, że nie jest im łatwo. Klinika zakwaterowała ich w przyszpitalnym hotelu. Obie dziewczynki muszą chodzić do amerykańskiej szkoły. Ponadto dzięki wsparciu miejscowej Polonii uczęszczają także na polskie zajęcia, więc mają sporo obowiązków. Rodzina coraz bardziej tęskni za krajem.

- Teraz zbliżają się święta. Tu są inne niż te polskie, ale nie oznacza, że gorsze. Mamy cichą nadzieję, że przyszłe spędzimy już na Opolszczyźnie - mówi pani Sylwia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska