Lekarze w USA szykują Zuzię Machetę do głównej operacji

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Zuzia dzielnie znosi wszelkie zabiegi w USA. Ma szansę rozpocząć główną terapię już w listopadzie.
Zuzia dzielnie znosi wszelkie zabiegi w USA. Ma szansę rozpocząć główną terapię już w listopadzie. archiwum rodziny
Dziewczynka cierpiąca na pęcherzowe oddzielanie się naskórka przechodzi w Minnesocie długie i kosztowne leczenie.

Dzięki leczeniu w USA jest szansa, że pochodząca z Gogolina Zuzia Macheta będzie mogła normalnie żyć. 7-latka cierpi na rzadką genetyczną chorobę, która objawia się powstawaniem bolesnych pęcherzy na całym ciele oraz m.in. w przełyku i jelitach. Na skutek choroby Zuzia nie ma obecnie skóry na 60 proc. powierzchni ciała, co sprawia jej ogromny ból - porównywalny do poparzenia wrzątkiem.

Zuzi może pomóc przeszczep szpiku i komórek macierzystych, ale zanim to nastąpi lekarze z Minnesotu muszą wzmocnić organizm dziewczynki i przygotować ją, do głównej operacji. Jeszcze we wrześniu dr Jacub Tolar, który odpowiada za leczenie dziewczynki, zdecydował o przeprowadzeniu wszystkich badań, by zdiagnozować pacjentkę.

Zuzi pobierano na bloku operacyjnym wycinki skóry, które następnie, badano pod kątem pęcherzy. Pobrano też krew do szczegółowych badań genetycznych. W najbliższych dniach mają być znane wyniki.

Potem dr Tolar wraz z zespołem, opracowują dokumentację i zbierze się konsylium lekarskie które wybierze jedną z dostępnych form leczenia. Terapii jest kilka. Trzeba dobrać najlepszą.

Zuzia Macheta w szpitalu w Minnesocie.

Zuzia Macheta z Gogolina rozpoczęła leczenie w Minnesocie

Sylwia Macheta, mama Zuzi, mówi, że w międzyczasie pojawiły się pewne problemy, którym lekarze próbują teraz zaradzić.

- W trakcie jednego z zabiegów lekarze sprawdzili endoskopem cały układ pokarmowy Zuzi. Odkryli wtedy niewielką ranę na żołądku - relacjonuje pani Sylwia. - Zapadła więc decyzja, by wymienić sondę żołądkową i podleczyć żołądek. Poszerzono również Zuzi przełyk, by mogła jeść buzią. W międzyczasie okazało się że Zuzia ma kiepskie wyniki badań krwi. Od tego czasu córka jest dokarmiana kroplówkami. Dostaje witaminy odżywki, co kilka dni ma badania i odpowiednio dobierana odżywkę, by uzupełnić niedobory.

Jest to przygotowanie do głównej terapii. Lekarze chcą, by organizm był silny.

- Na szczęście Zuzia świetnie znosi wszystkie zabiegi - dodaje mama dziewczynki.

Decyzja o wyborze odpowiedniej terapii jest podejmowana do dwóch miesięcy od momentu wykonania badań przez dr Tolara. To oznacza, że najpóźniej z końcem listopada Zuzia powinna zacząć główne leczenie. Na razie lekarze robią wszystko, by odbudować organizm Zuzi.

Leczenie dziewczynki w USA nie byłoby możliwe, gdyby nie pomogli jej darczyńcy z Polski i różnych zakątków Europy. Historia dziewczynki poruszyła serca ponad 80 tys. osób, które z początkiem tego roku przelały ok. 6 mln złotych na jej leczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska