Reprezentująca klub LUKS MGOKSiR Korfantów Niewiedział nie dała żadnych szans swoim rywalkom w biegu na 3000 metrów. Finiszowała z czasem 9.23.94 s, wyprzedzając drugą na mecie Karolinę Gizę o blisko sześć sekund. Co jednak ciekawe, nasza zawodniczka wypracowała sobie tak dużą przewagę nad nią oraz trzecią w stawce Aleksandrą Brzezińską (9.31.07 s) dopiero w samej końcówce wyścigu.
- Przez 2800 m wszystkie trzy biegły równym tempem - opowiada Mariusz Żabiński, klubowy trener Niewiedział. - Na ostatnich 200 m Basia nie dała jednak swoim rywalkom już żadnych szans. Pobiegła ten odcinek w znakomitym czasie 28 sekund. Obecnie nie ma w Polsce żadnej przeciwniczki, która byłaby w stanie wytrzymać tak mocne tempo.
Szkoleniowiec 36-letniej biegaczki był bardzo pozytywnie zaskoczony jej występem. Jak bowiem samemu przyznaje, przed rozpoczęciem rywalizacji nie do końca wiedział, na co będzie stać jego podopieczną.
- Wiedziałem, że jest mocna, ale jej czas przerósł moje najśmielsze oczekiwania - dodaje Żabiński. - Wynik Basi był nieco owiany tajemnicą z kilku powodów. Po pierwsze, miała mocne rywalki. Po drugie, w ostatnim czasie wprowadziłem jej nieco inny trening niż w poprzednich latach. A po trzecie, był to dopiero jej pierwszy start sezonie. Pokazała jednak, że już jest w bardzo dobrej formie i teraz zrobimy wszystko, by utrzymała ją w kolejnych startach (więcej o nich w ramce obok - przyp. red).
Wyrównanie „życiówki” dało wicemistrzostwo
Również wysoką dyspozycję zademonstrowała w Toruniu Paulina Wal, startująca w barwach AZS-u Politechniki Opolskiej. Pokonanie w pierwszej próbie poprzeczki zawieszonej na wysokości 1,82 m dało jej srebrny medal. Było to niezmiernie istotne, ponieważ brązowa medalistka Paulina Borys zakończyła zmagania z tym samym wynikiem. Ostateczny rezultat osiągnęła jednak dopiero za drugim podejściem.
- Srebrny medal halowych mistrzostw Polski cieszy mnie bardziej aniżeli brąz wywalczony w ubiegłym roku w krajowym czempionacie na stadionie - podkreśla Wal. - Przede wszystkim dlatego, że w końcu wyrównałam swój rekord życiowy. 1,82 m skoczyłam już około trzy lata temu na stadionie w Krakowie, ale od tej pory nigdy, aż do teraz, nie pokonałam tej wysokości.
Warto również zauważyć, że zanim w konkursie doszło do decydujących rozstrzygnięć, Wal bezbłędnie pokonywała kolejne wysokości. Nie zaliczyła ani jednej zrzutki na: 1,70 m, 1,73 m, 1,76 m i 1,79 m. Nie dała rady dopiero na 1,85 m, paląc wszystkie trzy podejścia. Właśnie z takim rezultatem po złoto sięgnęła Aleksandra Nowakowska.
- Obiektywnie patrząc, na zaliczenie wysokości dającej złoty medal było dla mnie jeszcze za wcześnie - wyjaśnia 26-letnia Wal. - Cieszę się z tego co mam, bo startowałam dopiero po raz trzeci w obecnym sezonie. Nie nastawiałam się więc na żaden konkretny wynik. Podeszłam do rywalizacji na luzie i przyniosło to dobry efekt.
Teraz nasza skoczkini będzie już konsekwentnie pracować nad tym, by przygotować możliwie najwyższą formę na dwie docelowe imprezy w sezonie: Opolski Festiwal Skoków oraz mistrzostwa Polski na stadionie.
Sport w Opolu na Sportowy24 (NTO)
Więcej o Sporcie w Opolu - wyniki, terminarze, newsy, opinie, zdjęcia
Kibice na meczu Gwardii Opole [GALERIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?