Lepiej mediować, niż straszyć

Justyna Janus <a href="mailto: [email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 595
Pedagog musi być blisko uczniów - mówi Anna Doner.
Pedagog musi być blisko uczniów - mówi Anna Doner.
Rozmowa. Z Anną Doner-Machaczek, szkolnym pedagogiem z PG 8 w Opolu

Ważne

Ważne

Trwa nasza akcja "Szkoła bez przemocy". Przemoc to problem, który dotyczy większości szkół w Polsce, a milczenie na ten temat jeszcze ją potęguje. Razem z Wami chcemy się temu przeciwstawić. Podzielcie się z nami swoim szkolnymi doświadczeniami. Czekamy na Wasze telefony i opinie.
Więcej na temat akcji na stronie internetowej
www.nto.pl/szkola_bez_przemocy.

- Kiedyś szkolnym pedagogiem straszono niesfornych uczniów...
- Nie jestem zwolennikiem straszenia uczniów, na zasadzie "jak będziesz rozrabiał, to pójdziesz do pedagoga". Oczywiście, uczniowie muszą wiedzieć, że ktoś taki w szkole jest i warto, żeby wiedziały, z czym można do niego przyjść. W naszej szkole jest taki zwyczaj, że pedagodzy i psycholog wchodzą na lekcje w klasach pierwszych. To jest pierwszy kontakt nowych uczniów z nami. Opowiadamy im, po co jesteśmy i jak możemy im pomóc.

- Przychodzą po tę pomoc?
- Przychodzą. Opowiadają o różnych swoich problemach. O konfliktach z kolegami. Czasem przychodzą w imieniu kolegów. Mówią, że ktoś zachował się nie tak, jak powinien. Oni wiedzą, że to nie jest donos. Staramy się im powiedzieć, że to odważne zachowanie, że jak nie zareaguje, to część odpowiedzialności spadnie na niego. Zdarza się, że jakiś uczeń przychodzi do mnie i mówi, że jak tamten koleś jeszcze raz coś takiego zrobi, to on mu dowali.

- I co wtedy?
- Mówię, że można to rozwiązać inaczej. Zaczynamy mediację. To jedna z form pracy z dziećmi. Rozmawiamy z obiema stronami. Każdy mówi, co mu leży na sercu, dlaczego zachował się tak, a nie inaczej. Kiedy już dochodzimy do wspólnych wniosków, podpisujemy kontrakt. To bardzo ważny dokument, w którym obie strony zobowiązują się do przestrzegania określnych zasad. Dzięki temu nie dopuszczamy do eskalacji tej agresji.

- A co się dzieje, jeżeli już dochodzi do aktu przemocy?
- Jeżeli jest to coś bardzo poważnego, odbywa się rozmowa ucznia z tak zwanym zespołem wychowawczym, w skład którego wchodzi wychowawca, pedagog, psycholog, dyrektor szkoły, często rodzic. Staramy się znaleźć przyczynę takiego zachowania. Uczeń, który zawinił, musi ponieść karę. Kary są zapisane w regulaminie szkoły i każdy wie, co mu grozi za określone zachowanie. Jeżeli rodzic wyrazi zgodę, taki uczeń bierze udział w Treningu Zastępowania Agresji, metoda Art, w czasie którego uczy się, jak kontrolować złość i jak w inny sposób można rozwiązywać problem.

- Czy wyobraża sobie pani szkołę bez pedagoga?
- W dzisiejszych czasach to niemożliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska