W piątek rano w kobietę - idącą prawidłowo po pasach - wjechał 79-letni kierowca opla. 50-latka trafiła do szpitala.
Jest kolejną ofiarą przejścia, gdzie wielokrotnie dochodziło do wypadków, w tym kilku śmiertelnych. W ubiegłym na placu Kazimierza został też potrącony wiceprezydent miasta Stanisław Ciepły. Wiele tygodni przebywał w śpiączce i już nie wrócił do pracy w ratuszu.
Problemem pasów jest nieszczęśliwe położenie na zwężeniu jezdni. Dlatego mimo azylu i specjalnych znaków, wciąż dochodzi tam do wypadków. Wprawdzie w przyszłym roku na pasach staną wzbudzane światła, które będą skoordynowane z sygnalizacją na pobliskim skrzyżowaniu na ulicy Wrocławskiej, ale mieszkańcy pobliskich domów nie wierzą, że to coś zmieni.
- Nie dziwię się, te pasy już dawno powinny zniknąć, tym bardziej że obok, w odległości 100 metrów, jest inne przejście dla pieszych - mówi Patryk Jaki, radny PiS, który przez wiele miesięcy walczył o dodatkowe zabezpieczenie przejścia. - Tyle, że jak pokazało życie to jak walka z wiatrakami. Więc w takiej sytuacji lepiej dłużej nie narażać ludzi.
Przejście dla pieszych na placu Kazimierza w Opolu jest niebezpieczne. Przeczytaj więcej w portalu Moje Miasto Opole
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?