Lepsze czasy dla Dobrej

Iwona Kłopocka <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 603
Tak zamek w Dobrej wygląda dziś
Tak zamek w Dobrej wygląda dziś
Od czterech lat Franciszek Jopek, prywatny inwestor, podnosi z ruin neogotycki pałac, któremu ani konserwatorzy zabytków, ani budowlańcy nie dawali żadnych szans.

Rozmowa

Rozmowa


Franciszek Jopek, fundator pałacu w Dobrej

- Jak trafił pan do Dobrej?
- Czysty przypadek. Urodziłem się na Opolszczyźnie, wielokrotnie przejeżdżałem trasą Krapkowice-Prudnik, aż pewnego razu musiałem się zatrzymać... Nie wiem, czy szczegóły nadają się do gazety.

- Nadają się.
- Musiałem pójść w krzaki za potrzebą. Wszedłem w zarośla i nagle ujrzałem fascynujący widok. Ruina, ale urzekająco piękna. A dookoła przepiękny park. Zachwyciłem się i postanowiłem to uratować.

- Proszę, po kolei. Zachwyt - rozumiem, ale nim zapadła decyzja, musiał pan kalkulować, czy to ma sens, czy się opłaci.
- Niczego nie kalkulowałem. To był impuls. Chciałem uratować zabytek, więc go kupiłem. Dopiero potem zacząłem się zastanawiać, co z tym zrobić i jak to zrobić. Bardzo mi w tym pomogli wójt Strzeleczek i ówczesna starosta krapkowicki.


- Można mnie nazwać szaleńcem albo - ładniej - idealistą. Nie obrażam się. Tylko szaleńcy są w stanie pozostawić po sobie coś trwałego.

- Kiedy zaczął pan myśleć o biznesie, o tym, jakie pieniądze można będzie z tego wyciągnąć?
- Wiem, co można tu zrobić, ale w dalszym ciągu nie myślę o biznesie. Podkreślam - ja ratuję zabytek. To jedyny taki obiekt na Opolszczyźnie odtwarzany od podstaw.

- Co najbardziej przeszkadza takim ludziom jak pan?
- Brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, powolność urzędników. Ja wiem, że oni mają swoje procedury, ale np. na decyzję w sprawie warunków zabudowy czekam już prawie dwa lata. Sprawą regulacji cieków wodnych zajmuję się czwarty rok. Ja szybciej odbudowuję pałac, niż urzędy wydają potrzebne do tego papiery.

- Kiedy pałac w Dobrej otworzy swoje podwoje dla gości?
- O to proszę nie pytać. Kiedyś otworzy i będzie tak piękny, jak 150 lat temu. A najważniejsze - że taki już pozostanie dla potomnych. Proszę wierzyć, tu nie chodzi o pieniądze - ale, żeby zachować historię zapisaną w kamieniu. Będę miał też satysfakcję, że moje imię także wejdzie do tej historii.



Pałac w Dobrej, zbudowany w stylu baroku francuskiego, powstał w 1720 roku. Ta data zachowała się na ścianie szybu windy kuchennej, którą z pałacowej kuchni dostarczano potrawy do jadalni. Budowniczym pałacu był hrabia Erdmann Carl von Roedern, królewski radca dworu, syn pruskiego ministra wojny Carla Gustawa von Roedern. W II połowie XVIII wieku była to jedna z najwspanialszych rezydencji hrabiowskich.

W roku 1780 Roedern sprzedał posiadłość Leopoldowi Henrykowi von Seherr-Thoss. W II połowie XIX wieku jego wnuk Hermann, królewski starosta okręgu niemodlińskiego, przebudował barokowy pałac, nadając mu neogotycki wygląd. Twórcami projektu byli prawdziwi geniusze architektury - Rudolf Wilhelm Gottgetreu, który wcześniej przebudował pałac Babelsberg koło Poczdamu i Carl Ludecke, nazywany wirtuozem neogotyku. To jemu XIX-wieczny Wrocław zawdzięcza swoje nieprzemijające piękno.

Koncepcję parku w Dobrej opracował inny słynny wizjoner - architekt ogrodów Gustav von Meyer, współtwórca m.in. znanej na całym świecie oranżerii przy pałacu Sanssouci w Poczdamie, ogrodów miejskich w Berlinie i Kolonii. Założenie parkowe w Dobrej jest jedynym jego dziełem na Śląsku.

O przypałacowy park dbał słynny mistrz ogrodniczy Eduard Petzold, który wcześniej prowadził rozbudowę ogrodów księcia Pucklera w Bad Muskau. Cechą całego założenia parkowego w Dobrej było wykorzystanie naturalnego środowiska - rzeki z jej rozlewiskami oraz lasu ze starym drzewostanem. Park, po którym biegały daniele i sarny, przecinały liczne strumyki i jeziorka, po których pływały łódki. W pobliżu była herbaciarnia, kwitł ogród różany. Wśród zieleni wzniesiono małe budowle utrzymane w stylu neogotyckim. Do dziś można tu spotkać m.in. ponad 200-letnie rododendrony (część z nich trafiła do Mosznej) i niezwykle cenne platany, które obecnie mają charakter pomników przyrody.

Kres świetności wielkopańskiej rezydencji położyła II wojna światowa. Tragicznie zakończyło się też życie żony hrabiego, córki amerykańskiego przemysłowca, Muriel White Seherr-Thoss. Pamiętając dramatyczne skutki I wojny światowej, namówiła swoich synów do potajemnego wyjazdu w 1937 roku do Stanów Zjednoczonych. W 1943 roku gestapo zażądało, żeby sprowadziła ich do Niemiec. Gdyby tego nie zrobiła, groził jej obóz koncentracyjny. Hrabina Muriel, w obawie, że synowie ulegną szantażowi i wrócą, popełniła samobójstwo, skacząc z okna pałacu.

W marcu 1945 roku pałac zdobyła Armia Czerwona, ale - paradoksalnie - zniszczyli Niemcy. Najpierw odbili go z rąk Rosjan, a potem wycofując się, podpalili.
Od wojny obiekt popadał w ruinę. Nikt już nie dawał pałacowi najmniejszej szansy. W 1991 roku służby konserwatorskie uznały, że jedyne, co można dla Dobrej zrobić, to zabezpieczyć obiekt, jako trwałą ruinę.

Sześć lat temu przez Dobrą przejeżdżał Franciszek Jopek. Ten znany przedsiębiorca - wraz z bratem Wacławem - jest wielkim graczem na rynku ceramiki budowlanej. Co roku bracia Jopkowie odnotowywani są na liście najbogatszych Polaków przez tygodnik "Wprost". Przychody ich firm przekraczają 100 milionów złotych.

Dzięki Jopkowi dla pałacu w Dobrej zaczęły się lepsze czasy. Biznesmen kupił go i postanowił uratować. Na początku jednak ekspertyzy budowlane wydawały się bezlitosne - pałac był tak zniszczony, że nikt nie widział możliwości jego rekonstrukcji. Ale Jopek się uparł. Prace zaczęły się w 2002 roku.
- Częściową dokumentację pałacu znalazłem w archiwach berlińskich - mówi Jopek. - Byłem pierwszą osobą, która zaglądała do nich po 1936 roku.

Dziś odtworzone już są pomieszczenia od piwnic po ostatnią kondygnację, zbudowano klatki schodowe, położono wszystkie stropy. Pałac odradza się z każdym dniem. Docelowo ma odzyskać neogotycki wygląd, jaki uzyskał w latach 1857-1860. Gotowe są już np. potężne ozdobne kwiatony, odtworzone na podstawie jedynego zachowanego fragmentu przez miejscowych rzemieślników.

- To największa odbudowa zabytkowego obiektu na Opolszczyźnie - mówi Maria Burian z urzędu ochrony zabytków w Opolu. - Największa i wyjątkowa ze względu na znikomy stan zachowania, kubaturę obiektu, trudność prac i ogrom ryzyka, jakie ponosi inwestor.

W przyszłości ma tu powstać kompleks hotelowo-konferencyjny. W rozległym parku planowane jest m.in. pole golfowe, stadnina koni z ujeżdżalnią, minizoo dla dzieci, park wodny, terrarium.
Gigantyczne dzieło wymaga jednak wsparcia. Najważniejsza sprawa to regulacja przepływającej przez park rzeki Białej i Potoku Rzymkowickiego. Ich obecny stan nie pozwala na zajęcie się parkiem, a bez jego uporządkowania odbudowa pałacu nie ma większego sensu.

- Kto tu przyjedzie, gdy z okien będzie widział bagniska z unoszącymi się chmarami komarów - mówi Henryk Kosowski, autor koncepcji melioracyjnej.
Na całość potrzeba 11 mln zł, z czego ponad 7 musiałby wyłożyć marszałek województwa opolskiego, który jest gospodarzem cieków wodnych.

- To da się załatwić - uważają posłowie Ryszard Galla i Henryk Kroll z mniejszości niemieckiej.
Trudniejsza będzie zmiana przepisów, która inwestorom ratującym zabytki przyniosłaby istotne ulgi finansowe. Fundator Dobrej, jak każdy inny inwestor, płaci 22-proc. podatek VAT. Nasi posłowie obiecali lobbować za zmianą tej sytuacji.
Ocalenie pałacu w Dobrej to nie tylko kwestia ratowania dziedzictwa historyczno-kulturowego Opolszczyzny. To także szansa na zwiększenie atrakcyjności tej części regionu, rozwoju przedsiębiorczości, aktywizacji gospodarczej obszarów wiejskich oraz powstania nowych miejsc pracy.
Wszyscy, którzy chcieliby przyczynić się do odbudowy pałacu, mogą skontaktować się z Fundacją Odbudowy Zabytków (www.fundacjaodbudowyzabytkow.org.pl).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska