Policyjni emeryci i renciści oraz pracownicy cywilni MSWiA nęcili ryby i zarzucali haczyki nad kanałem Ulgi w Opolu i jeziorem dużym.
Na wodach kanału odbyły się turnieje indywidualny i drużynowy. W pierwszym najwięcej ryb - prawie 10,5 kilograma - złowił podkomisarz Cezariusz Szulisz z KWP w Katowicach. Policjant był również członkiem zwycięskiego zespołu - Katowic I.
- Wyciągnęliśmy we trójkę ponad 29 kilogramów, głównie leszczy i płoci - pochwalił się nam kolega komisarza Szulisza ze zwycięskiego teamu, aspirant Jarosław Bożek z KMP w Koniecpolu.
Płocie i leszcze najlepsi wędkarze nęcili najpierw brązowymi robaczkami o nazwie pinka, potem, żeby ryby zupełnie przywabić do swych sektorów, do wody wrzucali biało różowe ochotki.
- Trudna woda ten wasz kanał Ulgi - ocenił łowisko żargonem wędkarzy aspirant Bożek. - Trudna, czyli taka, w której ciężko złapać rybę - dodał.
Choć pinkami i ochotkami przyciągali ryby do siebie niemal wszyscy wędkarze, nie wszystkich haczyki one połykały.
- Samo zanęcenie wody jeszcze niczego nie załatwia. Trzeba wiedzieć, kiedy robale podsypać rybom i wyczuć, w jakich proporcjach - zauważył sędzia sektorowy Roman Waloszczyk, na co dzień członek koła PZW "Zaodrze".
Na podium za reprezentacją Katowic I stanęły ekipy Katowic II i Szczecina. Najlepsza opolska drużyna - Opole I - zajęła 12 lokatę. Trzech wędkarzy z Kędzierzyna-Koźla uplasowało się na 13 pozycji, z Opola II na 20, zaś z Prudnika na 23. Ostatnie - 25 miejsce - przypadło policjantom z KMP w Opolu.
Organizatorzy zawodów, Koło PZW przy Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu, zrzeszające 250 wędkarzy, wprowadziło do zawodów nową dyscyplinę - turniej sztafet wędkarskich. Polegał on na nieprzerwanym łowieniu ryb przez trzech zmieniających się co godzinę wędkarzy. W nim też najlepsi okazali się wędkarze z Górnego Śląska.