Urządzają libacje na cmentarzu w Opolu

Nie dość, że zabytkowy cmentarz na ulicy Wrocławskiej niszczeje, to jeszcze urządzane są tam libacje. Ich ślady znajdują osoby, sprzątające nekropolię przed zbliżającym się dniem Wszystkich Świętych. Puste butelki i kubeczki leżą na nie dokończonym lapidarium połączonym z cmentarnym murem.- Oglądanie takiego widoku nie jest tu rzadkością - opowiada pani Lidia, która na Wrocławskiej opiekuje się jednym z grobów. - Może byłoby inaczej, gdyby cmentarz był zamykany? Przecież na Półwsi coś takiego nigdy się nie zdarzyło.Ale tam główna brama jest nocą zamknięta, są też ochroniarze.Tymczasem Andrzej Czajkowski, prezes Zakładu Komunalnego, przekonuje, że na cmentarz na Półwsi też można nocą wejść.- Na każdym cmentarzu w mieście obowiązuje regulamin, który jasno określa, że nocą na cmentarzu nie wolno przebywać - przypomina Czajkowski. - Od jego egzekwowania nie jesteśmy jednak my, ale straż miejska. Poza tym uważam, że zamykanie cmentarzy to nie jest dobry pomysł. Przypomnijmy, że po raz pierwszy o libacjach na cmentarzu pisaliśmy w 2008 roku. Wówczas problem zniknął, gdyż Zakład Komunalny zdecydował się na wyburzenie dawnego zaplecza cmentarza, gdzie powstała melina.Teraz problem wrócił - co przyznaje prezes Czajkowski - który zawiadomił już urząd miasta i straż miejską.- Przypuszczamy, że to bezdomni, którzy koczują w opuszczonych zabudowaniach, znajdujących się tuż obok cmentarza - mówi Czajkowski.Straż miejska obiecuje zwiększyć liczbę patroli na cmentarzu, ale w ocenie Natalii Barczyk, która od lat zwraca uwagę władzom miasta na fatalny stan cmentarza, nie ma już większych szans na jego uratowanie.- Z żalem to obserwuję i ze swojej strony mogę tylko organizować np. społeczną akcję sprzątania zapomnianych nagrobków - mówi BarczykKolejna edycja akcji odbędzie się prawdopodobnie w najbliższy weekend. Pomoc zadeklarował m.in. wiceprzewodniczący rady miasta Marcin Ociepa.Jeśli dojdzie do sprzątania grobów, to wcześniej podamy dokładną datę i godzinę akcji.