Libero Uni Opole: Stać nas na "pierwszą czwórkę"

Jakby tego było mało, gdy już dochodzi do tej piątej partii, to podopieczne Nicoli Vettoriego zawsze ją wygrywają. Na te osiem przypadków tylko dwa razy były wówczas emocje do samego końca.

Najpierw gdy musiały pokonać w Świeciu Jokera do 13 i w Krośnie, gdy walczyły z Karpatami na przewagi. Od tego ostatniego starcia cztery kolejne tie breaki należały już zdecydowanie do nich. Dość powiedzieć, iż w niedzielę przed swoją publicznością rozbiły w secie numer pięć MKS Dąbrowa Górnicza do 7, a tydzień temu zdemolowały Budowlane Toruń 15:4!

Jest też jednak „druga strona medalu” takich wyników. Otóż w całej lidze więcej zwycięstw od Uni mają tylko dwie drużyny, a i tak nasz zespół jest „zaledwie” na siódmym miejscu! Choćby mający taki sam bilans łączny dziesięciu zwycięstw i czterech porażek Joker jest na trzeciej pozycji w tabeli, a ten zespół opolanki przecież pokonały, i to na wyjeździe.

Co ciekawe, gdyby w lidze obowiązywał regulamin z ostatniego mundialu pań, gdzie najpierw liczyły się wygrane, to Uni byłoby na piątym miejscu.

Grają siatkarki z Opola czyli można śmiało obstawiać, że będzie pięć setów?
Aleksandra Szczygłowska, libero Uni*: Tak już ostatnio się dzieje i chyba tak skończymy sezon, ale jeśli mamy wygrywać, to możemy już tak grać do końca ligi.

Mówiąc „pół żartem pół serio”, to chyba musicie mocno stawiać na treningi wydolnościowe, bo zamęczacie rywalki.
Jak się okazuje, treningi były bardzo dobre. Widać, że zostałyśmy dobrze przygotowane do całych zmagań i teraz to przynosi efekty. Pokazuje też, że nigdy się nie poddajemy i do końca walczymy o zwycięstwo.

Znamienne jest to, że parę ekip rywalek, w tym te która pokonałyście ostatnio, ma mniej zwycięstw, a są wyżej w tabeli od was.
Wiadomo, że lepiej by wygrywało się za trzy punkty, a 3:0 to już w ogóle… no, ale jeśli jest taka sytuacja jaka jest, to staramy się dokończyć dany mecz i wygrać mimo wszystko. Na pewno jednak z całych sił będziemy starały się wygrywać za pełną pulę, bo w tej fazie sezonu chodzi przede wszystkim o punkty, a nie liczbę zwycięstw.

Regulamin też wam nie sprzyja w tej sytuacji...
No tak, bo nie liczą się wygrane, tylko punkty, co też przecież nie jest do końca dobre, ale takie są zasady i musimy się do nich dostosować, dlatego najlepiej jak jednak zaczniemy wygrywać za trzy „oczka”.

Taka gra, jaką pokazałyście w niedzielę przeciwko MKS-owi Dąbrowa Górnicza w dwóch ostatnich setach, to Uni bliskie waszego ideału?
Myślę, że jeszcze mamy co nieco do pokazania. Stać nas na lepszą siatkówkę, tkwią w nas spore rezerwy i naprawdę jesteśmy w stanie wygrywać za te trzy punkty.

Czyli zajmowane przez was aktualnie siódme miejsce nie odzwierciedla pełnych możliwości Uni?
Zdecydowanie nie. Zresztą mierzmy wyżej. Stać nas na pierwszą „czwórkę” i tam chciałybyśmy się znaleźć jeszcze w rundzie zasadniczej. Natomiast potem w play-off będziemy walczyć o jak najwyższą pozycję.

* 20-letnia libero to wychowanka Orła Elbląg, ale do Opola przybyła z Budowlanych Toruń, w barwach którego w ostatnim sezonie występowała na parkietach elity. Co ciekawe, jej trenerem był tam Nicola Vettori, czyli obecny szkoleniowiec naszego klubu. Na pozycji libero o miejsce w składzie rywalizuje z wychowanką Uni Angeliką Rusin, która wróciła tutaj z Pałacu Bydgoszcz.