- O tym, ile Bartuś wycierpiał dowiedzieliśmy się z mediów - mówi Jolanta Tańcula, nauczycielka w LO nr V w Opolu i przewodnicząca Komitetu Pomocy dla Bartusia, który został utworzony w szkole. - Dostaliśmy zgodę, aby kwestować na rzecz chłopca, a jeden z uczniów przywiózł swój sprzęt nagłaśniający, dzięki czemu młodzież zachęcała do włączenia się w zbiórkę śpiewając i tańcząc - opowiada nauczycielka.
Młodzież zabrała się za organizację koncertu, z którego dochód również miał wesprzeć leczenie chłopca. Wystąpiły podczas niego dwa zespoły: Grand New Cadillacs i Emenems.
- Koncert był wyśmienity, szkoda tylko, że mecz Euro 2012 zabrał nam widownię i aula nie wypełniła się po brzegi - wzdycha nauczycielka. - W trakcie koncertu sprzedawaliśmy również wypieki przygotowane przez rodziców, a zgromadzone w ten sposób pieniądze trafiały do puszek. Wynik nas mile nas zaskoczył, bo zebraliśmy ponad 3 tys. zł - mówi.
Uczniowie stwierdzili, że chęcią niesienia pomocy chłopcu będą próbowali zarażać innych, dlatego szkoła wykupiła domenę i pod adresem www.dlabartusia.pl umieściła historię chłopca, jego zdjęcia i numer konta, na które można wpłacać pieniądze.
Chory na Zespół Downa, dziś dwuletni Bartuś, latem ubiegłego roku cudem przeżył sepsę, ale lekarze musieli amputować mu rączki i nóżki. Kiedy zagrożenie życia minęło rodzice chłopca stoczyli walkę o to, żeby mógł żyć w miarę normalnie.
Potrzebne były protezy rąk i nóg, na które nie było ich stać.
Zestaw kosztuje 25 tys. zł, ale zanim dziecko skończy trzeci rok życia, trzeba je co pół roku wymieniać.
Dzięki pomocy finansowej ludzi z całej Polski w lutym Bartuś dostał pierwsze protezy. Ale pieniądze nadal są potrzebne, bo chłopiec szybko rośnie i wkrótce potrzebne będą kolejne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?