Lider na ławce rezerwowych

Drat
- Chcę uspokoić nastroje w stowarzyszeniu, a potem zaproponować wszystkim jego członkom wspólną pracę na rzecz całej ziemi namysłowskiej - mówi Janusz Dróżdż.
- Chcę uspokoić nastroje w stowarzyszeniu, a potem zaproponować wszystkim jego członkom wspólną pracę na rzecz całej ziemi namysłowskiej - mówi Janusz Dróżdż.
Ryszard Wilczyński nie jest już prezesem Namysłowskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych. Zastąpił go Janusz Dróżdż.

Stowarzyszenie. zajmujące się wspieraniem działań gospodarczych w samorządach oraz pomocą dla początkujących firm, założyły w 2000 roku gminy powiatu namysłowskiego wspólnie ze starostwem. Jego pomysłodawcą, głównym animatorem i dotychczasowym szefem był Ryszard Wilczyński, do niedawna sekretarz powiatu namysłowskiego, a dzisiaj wiceprzewodniczący jego rady.

- Nareszcie - tak w skrócie komentują zmianę na stanowisku prezesa stowarzyszenia, przedstawiciele gmin. Od jakiegoś czasu twierdzili, że założona przez nich organizacja przestała się zajmować rozwiązywaniem problemów gospodarczych, a za sprawą Wilczyńskiego stała się zapleczem politycznym Forum Rozwoju Ziemi Namysłowskiej (organizacji, której członkiem jest były prezes). Samorządowcy nieoficjalnie mówili, że w przypadku pozostania Wilczyńskiego na stanowisku szefa stowarzyszenia, kierowane przez nich gminy wystąpią z organizacji.
- Sami zastanawialiśmy się nad tym, czy dalej uczestniczyć w pracach tego stowarzyszenia, które naszym zdaniem zajmowało się ostatnio już wszystkim, tylko nie gospodarką - przyznaje Krzysztof Kuchczyński, burmistrz Namysłowa. - Dlatego sami byliśmy za zmianą na stanowisku prezesa. Teraz mam nadzieję, że pod nowym kierownictwem organizacja zajmie się wspieraniem inicjatyw służących poprawie sytuacji gospodarczej w całym powiecie.
W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele Świerczowa.
- Za dużo było wzajemnych pretensji pomiędzy nami a szefem organizacji i trzeba było to zmienić - podkreśla Andrzej Gosławski, wójt Świerczowa.

INKUBATOR ZOSTAJE W STOWARZYSZENIU
Kilka miesięcy temu informowaliśmy o innym konflikcie, jaki miał miejsce pomiędzy władzami Namysłowa a NSIG. Chodziło o będący własnością gminy budynek, który został użyczony stowarzyszeniu na uruchomienie Namysłowskiego Inkubatora Przedsiębiorczości (miejsca, gdzie mogą rozpoczynać działalność nowe firmy). Władze Namysłowa chciały urządzić w nim mieszkania socjalne dla swoich mieszkańców, zażądały zatem opuszczenia budynku przez stowarzyszenie (obecnie działa w tym miejscu nim 15 firm). Sprawa trafiła w końcu pod obrady rady miejskiej w Namysłowie. Opozycja wobec burmistrza chciała, aby przekazać budynek nieodpłatnie na dalsze pięć lat stowarzyszeniu. Podczas pierwszego głosowania zabrakło jednak większości do zrealizowania tego pomysłu. Głosowanie powtórzono dopiero wówczas, kiedy na sali była już większość, zapewniająca opozycji przejście projektu. To oburzyło zarówno samego burmistrza Namysłowa Krzysztofa Kuchczyńskiego, jak i jego urzędników.
- Inkubator powinien dalej działać, a propozycja urządzenia tam mieszkań socjalnych była zwykłą zagrywką polityczną - mówią zarówno radni opozycji jak i inni członkowie NSIG.
Krzysztof Kuchczyński do czas uzbadania przez swoje służby prawne tej uchwały nie chce komentować decyzji radnych w tej sprawie.

Zdaniem Andrzeja Spora, starosty namysłowskiego, Wilczyński to dobry fachowiec, który doskonale porusza się we wszystkich zagadnieniach związanych z gospodarką.
- Jednak potrzebne nam było uspokojenie sytuacji w stowarzyszeniu - mówi Spór. - Dlatego uważam, że Ryszard Wilczyński słusznie postanowił nie ubiegać się o powtórne kierowanie organizacją.
Tymczasem Ryszard Wilczyński nie zgadza się z argumentami przytaczanymi przez przedstawicieli gmin. Twierdzi, że pod jego kierownictwem stowarzyszenie nie tylko rozwinęło swoją działalność, ale też podjęło szereg inicjatyw wspierających rozwój gospodarczy ziemi namysłowskiej. Jako przykład podaje tu uruchomienie i uzyskanie zewnętrznych dotacji (w ciągu ostatnich dwóch lat na każdą złotówkę wyłożoną przez samorządy uzyskiwało dwa złote z zewnątrz) oraz wpisane NSIG do Krajowego Systemu Usług dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Oznaczało to udzielenie dla 400 osób ponad 800 godzin porad dotyczących m.in. prowadzenia firm.
- Stowarzyszenie powinno działać właściwie, a ponieważ ktoś twierdził, że ja prowadzę je niewłaściwie - postanowiłem nie ubiegać się o dalsze kierowane tą organizacją - powiedział nam Ryszard Wilczyński.
Jednak samorządowcy postanowili pozostawić Wilczyńskiego w zarządzie stowarzyszenia. Funkcję prezesa objął Janusz Dróżdż, 39-letni radny miejski z Namysłowa, pracownik zakładu produkującego urządzenia mechaniczne. Pozostałymi członkami zarządu zostali: Michał Hnat (urzędnik ze Świerczowa), Ireneusz Żyła (urzędnik z Domaszowic) oraz Sylwester Gaweł (radny z Wilkowa).
- Do tej pory nie miałem nic wspólnego ze stowarzyszeniem - mówi nowy prezes - ale myślę, że sobie poradzę z tą funkcją. Zresztą: zostałem wybrany po to, aby załagodzić konflikty w tej organizacji.
Na początek nowy prezes zamierza zająć się poprawą stosunków zarządu stowarzyszenia z szefami poszczególnych gmin. Twierdzi, że będzie uwzględniać ich uwagi dotyczące działalności NSIG.
- Chciałbym, żeby nasza organizacja zajęła się również problemami gospodarczymi bezpośrednio w gminach, a nie tylko samym Namysłowie - dodaje prezes Dróżdż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska