Lider pokonany. Trzecie zwycięstwo Ruchu Zdzieszowice

Protokół

Protokół

Olimpia Grudziądz - Ruch Zdzieszowice 0-1 (0-1)
0-1 Nowosielski - 40.
Olimpia: Zarzycki - Hajczuk, Kowalski, Brede, Ratajczak - Pawlak, Kryszak - Rogóź, Ruszkul (46. Kasperkiewicz), Domżalski - Sulej (46. Ekwueme).
Ruch: Feć - Bella, Jakubczak, Drąg, Cieślak -
Sobota, Ł. Damrat, L. Nowosielski (86. Góra), Giesa - T. Damrat, Kasprzyk (90. Rychlewicz).

Początek spotkania był wyrównany, a pierwsi groźny strzał oddali miejscowi, jednak Ruszkul spudłował. Ruch grający odważnie i konsekwentnie nie zamierzał się bronić, a w 13. min dobrą okazję zmarnował L. Nowosielski, minimalnie pudłując. Goście z każdą minutą poczynali sobie coraz śmielej, a po rzutach wolnych Cieślak i Kasprzyk trafiali w mur. Wreszcie w 32. min ładny strzał pod poprzeczkę oddał Ł. Damrat, ale golkiper Olimpii wybił piłkę na rzut rożny. Przewaga zdzieszowiczan została udokumentowana w 40. min. W zamieszaniu podbramkowym przytomnie zachował się L. Nowosielski i uderzył nie do obrony.

Po przerwie Ruch się cofnął, a jego gra w obronie była bezbłędna. Niecelne strzały na bramkę Fecia udało się oddać jedynie P. Nowosielskiemu i Kryszakowi, a po akcji Domżalskiego i Kasperkiewicza, dobrze interweniował Drąg. Za to Ruch kontrował, a bliski powodzenia był T. Damrat, rywale w ostatniej chwili zatrzymali szarżującego Giesę i wreszcie bramkarz obronił strzał Ł. Damrata.
- Zagraliśmy ambitnie i konsekwentnie w obronie - mówi trener Andrzej Polak. - Nie wiem czemu tak nie może być w Zdzieszowicach. Po ostatnim meczu z Chojniczanką sporo rozmawialiśmy i to chyba dało efekt. Mecz był trudny, ale lider nie wystawił nas na specjalną próbę. Zagraliśmy dobrze, a gospodarze nie znaleźli sposobu, aby nas złamać.