Kiedy w 6. min Mariusz Stępień po kontrującej akcji uzyskał dla gości prowadzenie wydawało się, że za chwilę posypią się dalsze bramki. Jednak to miejscowi ruszyli do ofensywy, zdobyli przewagę, ale nic z niej nie wynikało.
Dobre okazje miał Adam Berbelicki, jednak dwukrotnie przestrzelił, a po kontrze uderzenie Dominika Dory z trudem obronił Artur Ko-nieczko. Bramka do szatni strzelona przez Bartosza Stręka przesądziła o losach meczu.
- Gapiostwo i brak koncentracji przy pierwszej bramce, a przy drugiej brak komunikacji między obrońcami - komentował kapitan gospodarzy Tomasz Bardjan.
- Z kolei my nie zdobyliśmy gola, kiedy na niego zasłużyliśmy. Po przerwie zaatakowali goście, a groźnie uderzał Tomasz Miętus. Potem gra się wyrównała.
W opałach był Piotr Nolepa, bramkarz gości, ale zarówno Berbelicki jak i Piotr Wochna nie potrafili go zaskoczyć.
- Wszystko było pod moją kontrolą, a ponieważ dobrze znam tych piłkarzy, udało mi się z tych opresji wybrnąć - ocenił Nolepa.
Nawet przy stanie 0-3 gospodarze chcieli uzyskać honorowego gola, a najbliżej szczęścia byli Bartosz Szuł-kowski i ponownie Wochna oraz Berbelicki.
- Rywale byli lepsi, bo to dobry i poukładany zespół, ale bardzo żałuję, że nie wykorzystałem swoich okazji - ocenił Berbelicki.
Zadowolony z postawy drużyny był Grzegorz Bryłka. - Zasłużenie wygraliśmy, a przy pięciu remisach chcemy zakończyć mistrzostwa bez porażki, co będzie naszym dużym sukcesem - powiedział trener Ligoty Turawskiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?