Rywalem kędzierzynian był aktualny wicelider rosyjskiej Superligi, który na chwilę obecną mógł się pochwalić w tych rozgrywkach bilansem ośmiu zwycięstw i tylko jednej porażki. Lokomotiw bardzo słabo zaczął jednak zmagania w Lidze Mistrzów, gdyż w 1. kolejce nie tylko poległ w wyjazdowym starciu z Cucine Lube Civitanova 0:3, ale zdobył w nim zaledwie 52 małe punkty.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie miała więc powodów do nadmiernych obaw, ponieważ, poza przegraną w meczu o Superpuchar Polski z Jastrzębskim Węglem, na wszystkich pozostałych frontach jest w tym sezonie niepokonana. Triumf 3:0 nad Merkurem Maribor na inaugurację zmagań w Lidze Mistrzów nie był jednak wymiernym testem. Na tej ekipie prawdopodobnie wszystkie zespoły zdobędą bowiem komplet punktów. Prawdziwa gra rozpoczęła się dla obrońców tytułu właśnie w Nowosybirsku.
- To dla nas jedno z najważniejszych spotkań, o ile nie najważniejsze w fazie grupowej - zaznaczał Marcin Janusz, rozgrywający klubu z Kędzierzyna-Koźla. - Lokomotiw bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie, ale jesteśmy w stanie walczyć i wygrywać z każdym. Rywale nie są raczej przyzwyczajeni do prezentowanego przez nas stylu siatkówki. Mają jednak też swoje atuty i są bardzo groźnym przeciwnikiem.
Choć w momencie rozgrywania meczu w Nowosybirsku była temperatura około -24 stopni Celcjusza, siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle błyskawicznie rozgrzali swoich kibiców bardzo dobrą postawą. Pierwszy set był bowiem w ich wykonaniu absolutnie popisowy. Kędzierzynianie od początku przycisnęli rywali zagrywką, co zdecydowanie ułatwiło im narzucenie swoich warunków. Po zaledwie kilku minutach mieli już parę punktów zaliczki, którą później pielęgnowali i spokojnie dowieźli do końca, zwyciężając 25:19. Już wtedy o swojej bardzo wysokiej dyspozycji dał znać atakujący naszej drużyny Łukasz Kaczmarek (7 pkt, 7/10 w ataku), wybrany później najlepszym graczem meczu.
Zanim jednak wraz z kolegami mógł on świętować zwycięstwo, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musiała przetrwać sporo trudnych momentów. Takich doświadczyła choćby w drugiej partii. Gospodarze wrócili w niej do gry, choć w dużej mierze ułatwili im to sami kędzierzynianie. Co do nich niepodobne, popełniali oni dużo błędów własnych. W całym secie „za darmo” oddali aż 10 punktów, co w połączeniu z solidną, aczkolwiek wcale nie wybitną grą Lokomotiwu sprawiło, że to ekipa z Rosji wygrała 25:21.
Trzecia odsłona była natomiast tą, która dostarczyła najwięcej emocji. Nie można jednak było jej zarazem określić przełomowym momentem rywalizacji. Podobnie jak w inauguracyjnym secie, tak i tym razem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zanotowała doskonały początek. Kiedy prowadziła 16:9, wydawało się, że nic złego nie może się jej już stać. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Miejscowi postawili wszystko na jedną kartę w zagrywce, czym z akcji na akcję coraz mocniej utrudniali życie kędzierzynianom. Ci zaczęli się gubić na tyle mocno, że pozwolili doprowadzić do nerwowej końcówki. Emocje dodatkowo potęgowała kilkuminutowa przerwa przy stanie 23:23, która spowodowana była zamieszaniem w protokole elektronicznym. Ostatecznie doszło do walki na przewagi, którą (26:24) wygrali obrońcy tytułu. Nie obyło się jednak bez kontrowersji - po ostatnim gwizdku siatkarze z Nowosybirska mieli ogromne pretensje do sędziów o dwa ostatnie rozstrzygnięcia, w obu przypadkach dotyczące kwestii piłki rzuconej.
Czwarta partia miała niezwykle podobny przebieg do trzeciej, i nawet zakończyła się bardzo zbliżonym wynikiem. Znów mimo wysokiego prowadzenia przez większość seta (m.in. 16:11) Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle musiała do samego końca odpierać natarcia rosyjskiego zespołu. Koniec końców uczyniła to skutecznie, a decydujący punkt na 25:23 zdobył najlepszy w tej części gry Aleksander Śliwka.
Lokomotiw Nowosybirsk - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (19:25, 25:21, 24:26, 23:25)
Lokomotiw: Abaev, Perrin, Chereiskii, Luburic, Savin, Lyzik, Martyniuk (libero), Krivitchenko (libero) oraz Tisevich, Kruglov, Rodichev.
ZAKSA: Janusz, Śliwka, Smith, Kaczmarek, Semeniuk, Huber, Shoji (libero) oraz Kluth.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?