Liga Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zaczęła zmagania od pewnego zwycięstwa nad PGE Skrą Bełchatów

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wybornie zaczęła zmagania w Lidze Mistrzów.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wybornie zaczęła zmagania w Lidze Mistrzów. Wiktor Gumiński
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonali 3:0 PGE Skrę Bełchatów w swoim pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dziś (9.12) zagrają z tureckim Fenerbahce Stambuł.

Patrząc na skład grupy A, w której rywalizują obie drużyny, według większości prognoz to właśnie wyniki bezpośrednich starć między nimi miały decydować o zajęciu 1. miejsca, gwarantującego awans do ćwierćfinału. O tym, że pomiędzy polskimi zespołami może trwać zacięta wala, przekonaliśmy się zresztą podczas ich piątkowego (4.12) starcia w PlusLigi. W nim to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała, ale dopiero po tie-breaku, tracąc tym samym pierwszy punkt w sezonie. Na inaugurację zmagań w Lidze Mistrzów, występujący w roli gospodarza pierwszego z dwóch turniejów fazy grupowej kędzierzynianie nie mieli już natomiast problemów z udowodnieniem swojej wyższości.

Od samego początku grę Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle napędzali dwaj absolutni bohaterowie spotkania: atakujący Łukasz Kaczmarek (łącznie 17 punktów, 14/23 w ataku - 61 proc., ratio +16) oraz przyjmujący Aleksander Śliwka (15 pkt, 14/17 w ataku - 82 proc., 53 proc. pozytywnego przyjęcia, ratio +15). W połowie inauguracyjnej odsłony miejscowi prowadzili już 12:8, a potem również 17:13. PGE Skra jeszcze podjęła rękawicę, doprowadzając do remisu 21:21, ale w końcówce triumf zapewnił drużynie z Opolszczyzny niezawodny Kaczmarek.

Scenariusz drugiej partii był dość podobny. Z tą różnicą, że tym razem zespół z Kędzierzyna-Koźla nie zanotował ani chwili słabości. Prowadził pewnie właściwie od pierwszej do ostatniej akcji, co pozwoliło jego trenerowi Nikoli Grbicowi na umożliwienie swobodnej gry zmiennikom - środkowemu Krzysztofowi Rejnie, rozgrywającemu Marcinowi Prokopczukowi czy atakującemu Bartłomiejowi Kluthowi. Wygrana Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 25:19 była absolutnie niezagrożona.

W trzeciej, ostatniej odsłonie gospodarze musieli nieco dłużej popracować nad wypracowaniem sobie pokaźnej zaliczki, lecz ponownie właściwie przez cały czas to oni posiadali inicjatywę. Kiedy przy zagrywkach amerykańskiego środkowego Davida Smitha odskoczyli na 17:12, było praktycznie jasne, że już nic nie odbierze im zwycięstwa. Chwilę później co prawda PGE Skra zbliżyła się jeszcze na dwa punkty, ale na więcej kędzierzynianie jej już nie pozwolili, ponownie zwyciężając 25:19.

Drugi wtorkowy (8.12) mecz grupy A padł łupem Fenerbahce Stambuł, które pokonało 3:2 belgijski Lindemans Aalst. Dziś (9.12) naprzeciwko Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle stanie ekipa ze stolicy Turcji. Początek tej potyczki o godz. 20.30.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:21, 25:19, 25:19)
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Kochanowski, Kaczmarek, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Rejno, Staszewski, Kluth, Prokopczuk.
Skra: Łomasz, Ebadipour, Bieniek, Filipiak, Katic, Kłos, Piechocki (libero) oraz Petkovic, Mitic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska