Liga Mistrzów. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zgodnie z planem gładko ograła Merkur Maribor [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Merkur Maribor 3:0
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Merkur Maribor 3:0 Wiktor Gumiński
Od zwycięstwa rozpoczęła zmagania w Lidze Mistrzów 2021/22 broniąca tytułu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W 1. kolejce zmagań w ramach grupy C pokonała u siebie 3:0 słoweński Merkur Maribor.

- Mamy bardzo trudną grupę (oprócz Merkura Maribor są w niej jeszcze Cucine Lube Civitanova i Lokomotiw Nowosybirsk - red.), ale to będzie nas motywować do wzniesienia się na wyżyny naszych możliwości. - To, czy zakwalifikujemy się do kolejnej rundy (przechodzą do niej zwycięzcy pięciu grup i trzy najlepsze ekipy z 2. miejsc - red.) i potem będziemy walczyć o obronę tytułu leży wyłącznie w naszych rękach. Nigdy nie mówię, że coś jest niemożliwe do osiągnięcia - podkreślał Gheorghe Cretu, trener klubu z Kędzierzyna-Koźla.

Na starcie fazy grupowej jego podopiecznych czekało zdecydowanie najłatwiejsze zadanie. Ekipa z Mariboru powszechnie uważana jest za jednego z „kopciuszków” Ligi Mistrzów i każdy wywalczony przez nią set w grupie C będzie niespodzianką, a każdy punkt wręcz sensacją.

O samym przebiegu spotkania nie ma się co zbytnio rozpisywać. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po prostu zrobiła swoje, będąc w każdym z setów zdecydowanie lepszym od przeciwnika. Różnica była jedynie taka, że w pierwszej i drugiej partii triumfatorzy ostatniej edycji Ligi Mistrzów budowali sobie bezpieczną przewagę już na samym początku. W trzecim uczynili to dopiero w jego drugiej połowie, ale paradoksalnie ... wygrali go najwyżej. W żadnej z odsłon nie byli jednak szczególnie zagrożeni, bo klub ze Słowenii ani razu nie dobił do granicy 20 punktów.

- Drużynie Merkura należą się ciepłe słowa za podjęcie walki, ale dla nas był to po prostu mecz, który musieliśmy wygrać i tak się stało - zaznaczył Bartłomiej Kluth, atakujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. - Dodatkowo chcieliśmy zwyciężyć jak najszybciej i cieszy, że uczyniliśmy to w trzech setach. Dla takich drużyn jak nasza podstawą w tego typu spotkaniach jest zachowanie należytej koncentracji, skupienie się na własnej grze i prezentowanie wysokiej jakości, do której przyzwyczailiśmy.

Choć Merkur to jedna z najsłabszych i najbardziej anonimowych ekip w fazie grupowej Ligi Mistrzów, Kluth przyznał, że jego zespół doskonale wiedział, jak lubi grać ten przeciwnik.

- Nasz trener jest na tyle zapalonym analitykiem, że na pewno szczegółowo obejrzał każdy materiał wideo, jakim dysponował na temat Merkura - powiedział z uśmiechem siatkarz Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. - Odbyliśmy więc przygotowanie jak do każdego kolejnego meczu. Wiedzieliśmy, co rywal lubi grać, niemniej największe znaczenie miała po prostu nasza własna dyspozycja. Jesteśmy zadowoleni z tego, jak się zaprezentowaliśmy.

Kluth był drugim z nominalnie rezerwowych siatkarzy kędzierzynian, którzy przeciwko Merkurowi najdłużej przebywał na boisku. Odkąd w drugim momencie zmienił on po raz kolejny świetnie dysponowanego Łukasza Kaczmarka, tak pozostał na parkiecie do ostatniego gwizdka. Więcej czasu od niego spędził na boisku jedynie Tomasz Kalembka, rozgrywając cały mecz na środku siatki. Krótsze szanse występu trener Cretu dał również przyjmującym Wojciechowi Żalińskiemu i Adrianowi Staszewskiemu oraz rozgrywającemu Michałowi Kozłowskiemu.

- Każdy z nas chce pomagać drużynie i tym samym chociaż od czasu do czasu poczuć boisko - skomentował Kluth. - Na starcie Ligi Mistrzów nadarzyła się okazja, by kilku zawodników złapało trochę oddechu, a zarazem paru innych zyskało nieco pewności siebie. Jesteśmy drużyną, w której każdy dokłada cegiełkę do końcowego sukcesu, choćby przez samo wykonywanie ciężkiej pracy na treningach, której kibice na co dzień nie widzą. Wszyscy razem zmierzamy w jednym kierunku i to pokazaliśmy też w starciu z Merkurem.

Najlepszym zawodnikiem meczu został tym razem wybrany przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Kamil Semeniuk. Wybór ten nie mógł ani trochę dziwić, ponieważ był on najlepiej punktującym graczem spotkania (17 „oczek”) i jako jedyny uzyskał dwucyfrowe ratio (+14). Nie popełniał błędów w przyjęciu, a w ofensywie bardzo mocno dał się we znaki słoweńskiemu zespołowi. Atakował ze skutecznością 58 procent (11/19), a dodatkowo posłał 4 asy serwisowe i jeszcze parokrotnie mocno uprzykrzył mu życie zagrywką.

Od teraz jednak Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle będzie w Lidze Mistrzów już tylko trudniej. W 2021 roku, dokładnie 14 grudnia, czeka ją jeszcze wyjazdowe starcie z Lokomotiwem Nowosybirsk. Pierwszy bój z Cucine Lube Civitanova stoczy natomiast u siebie 12 stycznia.

- Lokomotiw bardzo dobrze spisuje się w rosyjskiej Superlidze, a Cucine Lube nie trzeba nikomu przedstawiać. Historia w spotkaniach z naszym udziałem już jednak pokazała, że nazwiska nie grają i papier to nie wszystko - spuentował Kluth. - My stanowimy zgrany zespół, który jest zainteresowany tylko kolejnymi zwycięstwami. Stąpamy jednak przy tym twardo po ziemi - po każdej wygranej pracujemy tak samo, nie ma taryfy ulgowej. Dlatego też tak naprawdę nie ma dla nas znaczenia, kto stoi po drugiej stronie siatki. Będziemy dążyć do tego, by nasza forma była jak najwyższa, ale teraz trudno powiedzieć, czy da nam to bezproblemowy awans do kolejnej rundy.

Po pierwszej serii gier w grupie C, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, mimo tak przekonującego triumfu, zajmuje 2. miejsce w tabeli. Liderem jest Cucine Lube Civitanova, która nadspodziewanie łatwo wygrała u siebie z Lokomotiwem Nowosybirsk 3:0, pozwalając mu na zdobycie zaledwie 52 „małych punktów” (kędzierzynianie z Merkurem stracili ich 54).

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Merkur Maribor 3:0 (25:19, 25:18, 25:17)
ZAKSA: Janusz, Śliwka, Kalembka, Kaczmarek, Semeniuk, Huber, Shoji (libero) oraz Staszewski, Kluth, Kozłowski, Żaliński.
Merkur: Planinsic, Donik, Krzic, Ikhbayri, Gergye, Kovacevic, Kosenina (libero) oraz S. Adzovic, Pavlovic, A. Adzovic, Kovacic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska