Kędzierzynianie wystawili na solidną próbę nerwy bardziej wrażliwych kibiców szczególnie w tie-breaku, który był prawdziwą „wisienką na torcie”, jeżeli chodzi o zwroty akcji. W nim bowiem, po raz pierwszy w całym meczu, mistrzowie Polski zaczęli wyraźnie górować nad mistrzami Rosji. Kapitalne zagrywki Arpada Barotiego i Kamila Semeniuka, dwóch wyróżniających się graczy na pełnym dystansie zawodów, pozwolił Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odskoczyć na 9:2. W błędzie był jednak ten, kto myślał, że wtedy jej triumf jest już tylko formalnością.
Będący pod ścianą siatkarze Kuzbassu zaczęli stawiać wszystko na jedną kartę w polu serwisowym i stopniowo niwelować straty. Mimo wszystko nasza drużyna miała dwie piłki meczowe przy prowadzeniu 14:12. Obu jednak nie wykorzystała i zrobił się remis, ale później gospodarze zepsuli zagrywkę, a Semeniuk zdobył nią kolejny punkt i przypieczętował niezwykle cenny triumf swojego zespołu.
Zwycięstwo w Kemerowie, oddalonym aż o 5236 km na wschód od Kędzierzyna-Koźla, musiał on wprost wyszarpać. Długimi fragmentami bój na dalekiej Syberii nie układał się po myśli kędzierzynian. Tak było choćby w pierwszym secie, kiedy to od początku do końca warunki dyktowali miejscowi. Zawodnicy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wyglądali trochę tak, jakby jeszcze wciąż nie byli sobą po długiej podróży i Kuzbass błyskawicznie odskoczył na 8:3. Później do końca walczyli oni o odrobienie strat, ale m.in. z powodu świetnej dyspozycji atakującego miejscowych Wiktora Poletajewa (6/6 w ataku) ta sztuka im się nie udała.
Druga partia wyglądała już zupełnie inaczej. Co prawda ekipa z Kędzierzyna-Koźla w niej znacząco nie dominowała, ale przez cały czas stawiała już rywalom zacięty opór. Swoje robił Semeniuk i, co ważne, goście popełnili też w sumie o pięć błędów mniej niż Kuzbass (6 do 11). W dużej mierze dzięki temu mogli się cieszyć z wygranej na przewagi 26:24.
W trzeciej odsłonie nastąpił jednak powrót do tego, co widzieliśmy w pierwszej. Mistrzowie Polski mieli w niej przede wszystkim problemy z przyjęciem, co przełożyło się także na znaczący spadek jakości ich poczynań w ataku (36 procent skuteczności całej drużyny). Kuzbass od razu odskoczył na 4:0 i w dalszej części seta również niepodzielnie dyktował warunki gry, zwyciężając ostatecznie 25:17.
Tak wysoka porażka nie zraziła jednak kędzierzynian, którzy stopniowo zaczęli wracać na dobre tory. Bardzo wydatnie przyczynił się do tego Baroti, który w czwartej odsłonie był nie do zatrzymania w ataku (7/9). Tak wysoka skuteczność Węgra nie zapewniła jednak wcale Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnego triumfu. Ponownie musiała ona go wywalczyć w grze na przewagi, wygranej tym razem 28:26.
Dzięki wspomnianemu już zwycięstwu w tie-breaku, awans do półfinału zapewni naszej drużynie każde zwycięstwo w rewanżowym starciu, które odbędzie się 11 marca (godz. 18) w Arenie Gliwice. W przypadku wyniku 3:2 dla Kuzbassu, półfinalistę wyłoni „złoty set”, rozgrywany do 15 punktów. Porażka kędzierzynian 0:3 lub 1:3 oznaczać będzie awans mistrzów Rosji.
Kuzbass Kemerowo - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:22, 24:26, 25:17, 26:28, 14:16)
Kuzbass: Kobzar, Siwożelez, Paszycki, Poletajew, Karpuchow, Szczerbakow, Kerminen (libero) oraz Gliwenko, Pakszin.
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Wiśniewski, Baroti, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Stępień, Grygiel, Parodi, Łukasik.
Budowa Centrum Frame Running w Złotowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?