Limuzyna inna niż wszystkie

Michał Wandrasz
W piątkowy wieczór Opolanie mieli okazję po raz pierwszy zobaczyć na żywo najnowszy produkt Renault z "górnej półki", czyli vel satisa.

Jest to już drugi po avantimie niezwykły samochód zaprezentowany w ostatnim czasie przez francuski koncern. O ile jednak avantime (opisywaliśmy go już szerzej w "NTO" kilka tygodni temu) to nowatorskie coupe, o tyle vel satis to prawdziwie luksusowa limuzyna dla osób ceniących przede wszystkim komfort podróżowania. Jest to propozycja idealna dla wszystkich, którym znudziło się jeżdżenie "nudnym" mercedesem, bmw czy audi, a lubią odrobinę szaleństwa i nie boją się wyróżniać w tłumie.

Vel satis jest wyraźnie lepiej dopracowany niż avantime, którego premiera była wiele razy przekładana i w efekcie przed wejściem na rynek zdążył się nieco opatrzyć na wszelkich możliwych targach i salonach samochodowych (co nie przeszkadza temu, że wszyscy się za nim oglądają na ulicy). Świeżość vel satisa widać przede wszystkim we wnętrzu. Pięknie zaprojektowany kokpit i linia głównej konsoli przechodząca płynnie od deski rozdzielczej aż do wysokości oparć foteli przednich - naprawdę trudno się do czegoś "przyczepić". Do tego wzorowa wręcz jakość materiałów i wykonania oraz niebywała ilość miejsca, zwłaszcza na tylnej kanapie.
Ciekawostką są przednie siedzenia, których oparcia są podzielone na dwie części, dzięki czemu znacznie wzrasta możliwość regulacji. Wygodę poprawia też wbudowanie w fotel pasów bezpieczeństwa. Wyciągają się one bardzo lekko i nie dociskają zbyt mocno do ciała. Szczegółem, na który zwracało uwagę wielu gości opolskiej premiery vel satisa w salonie Vip Car, jest analogowy zegarek w aluminiowej obwódce umieszczony niemal centralnie na desce rozdzielczej.

O ile większość osób poznających vel satisa jest zgodna co do oceny wnętrza, o tyle sylwetka auta wzbudza już bardziej mieszane odczucia. Z reguły ci, którym podoba się avantime, nie są zachwyceni vel satisem i na odwrót. Jedno jest bezsporne - sylwetka nowego francuskiego auta z klasy S na pewno nie pozostawia nikogo obojętnym. Dla jednych bardzo atrakcyjne są jego agresywne linie, drapieżny przód i nietypowy dla limuzyn tył (klapa bagażnika sama się domyka), dla innych auto przypomina czołg i jest przyciężkie.
Samochód może być napędzany czterema silnikami: dwulitrowym benzynowym silnikiem z turbodoładowaniem o mocy 166 KM, benzynowym 3,5-litrowym silnikiem V6 o mocy 245 KM oraz dieslami - 2,2 dCi (150 KM) lub 3-litrowym dCi (180 KM).
Bez względu na rodzaj jednostki napędowej zarówno we wnętrzu, jak i na zewnątrz vel satisa jest bardzo cicho, o czym piszący te słowa mógł się przekonać podczas zorganizowanych niedawno w Warszawie jazd testowych. Wzorowe wyciszenie zostało zresztą docenione przez Francuską Radę do spraw Emisji Hałasu, która przyznała vel satisowi nagrodę "Złoty Decybel 2001".

Jak na auto luksusowe przystało, jego cena też jest luksusowa. Vel satis kosztuje od 138 do 197 tysięcy złotych. Na wymienianie całego wyposażenia szkoda miejsca, bo auto w najmniej drogiej wersji ma właściwie wszystko, co wymyślono dla zapewnienia bezpieczeństwa i komfortu.
O tym, że można zakochać się w vel satisie, oglądając go tylko na zdjęciach, świadczy pewien opolski biznesmen, który kupił tę limuzynę "w ciemno". Jak stwierdził podczas piątkowej premiery, po obejrzeniu auta na żywo nie żałuje swojej decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska