Ludzie przywołują to przysłowie wtedy, gdy spotyka ich taki rodzaj pomocy w trudnej sytuacji, który także, a może jeszcze bardziej, krzywdzi. Przypomniało mi się to przy okazji czytania komentarzy do rodzaju pomocy udzielonej matce czwórki dzieci z Grodkowa.
Kilka lat temu w jednym z interwencyjnych programów telewizyjnych pokazano podobny mechanizm "pomocy" osieroconej trójce nastolatków. Po długotrwałej chorobie i śmierci rodziców, pozostali w mocno zadłużonym domu, Nikt od dawna nie płacił podatku gruntowego ani za niektóre media. Zanim gmina ostatecznie zdecydowała, co począć, znaleźli się jacyś dalecy krewni, którzy podjęli się opieki nad małoletnimi. Po kilku miesiącach okazało się, że dzieci wylądowały w domach dziecka, a ich opiekunowie w majestacie prawa przejęli dom po ich rodzicach. Po interwencji sąsiadów sprawą zajęli się prawnicy i dzięki ich zabiegom dom wrócił do spadkobierców właścicieli.
Podobny rodzaj pomocy wielodzietnym rodzinom zamierza też świadczyć nasze państwo. zmieniać zasady ulgi prorodzinnej. Nowelizacja ustawy ma sprawić, by dzieci było więcej i żyło im się lepiej.
Rządowy projekt, który reguluje od nowa zasady, ogranicza ulgę na pierwsze dziecko. Obliczono, że nie skorzysta z niej około 160 tys. rodzin. Dla tych, które mają po dwoje dzieci, nic się nie zmieni. Za to ulga na czwarte i kolejne dziecko ma wzrosnąć o 100 proc.
Tak sobie myślę, że posłowie, którzy te zasady opracowywali, nie wiedzą, jak tu żyją ludzie. Zapewne pełne diet poselskich portfele skutecznie przysłaniają siermiężne realia. A te są takie: w wielodzietnych rodzinach matki raczej nie pracują zawodowo. To one najczęściej wspierane są przez opiekuńcze fundacje i państwowe ośrodki pomocy. Niewiele będzie więc takich rodzin wielodzietnych, których dochód jest na tyle wysoki, by cokolwiek od podatku odliczać.
Jak widać, od mieszania herbaty bez cukru nie stanie się ona słodsza. Nowe dzieci z tych prorodzinnych działań na pewno się nie urodzą, a tym, które są, też lepiej nie będzie. Ale rząd robi co może, a raczej, co potrafi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?