Lina Szejner: Z uczuciem do pomidora

Redakcja
Lina Szejner.
Lina Szejner.
Trzeba żyć uważnie i celebrować miłe chwile, bo to one decydują o naszym samopoczuciu.

Zanim dziś przyjechałam do redakcji, zahaczyłam o "Cytrusek". Jak co piątek. Obfitość już jesiennych warzyw i owoców objawiła się teraz w całej krasie. Hałdy pomidorów, śliwek, wczesnych jabłek i gruszek rażą oczy kolorami.

Wdycham zapach tych cudów natury i zmierzam do "moich" sprzedawców. Babcia, u której kupuję jaja, dziś już ich nie ma bo "konkurencja" przyszła wcześniej. Starczyło za to jeszcze dla mnie sałaty, kruchej jak lód, młodziutkiej szparagowej fasolki i wieczorem zerwanego szpinaku.

Namówiona na kilka pęków dorodnego kopru do zamrożenia, jestem żegnana, jak zawsze, po śląsku: "A przydźcie znowu". Babcia i jej sąsiadki ze stoiska obok lubią pogadać, ale dziś klientki się tłoczą, więc pośpiesznie idę do pomidorów.

Szczupła, energiczna sprzedawczyni, która z mężem uprawia moje ulubione warzywo, przed tygodniem narzekała na bóle w krzyżu i trudne, zbyt pracowite życie. Dziś jest w lepszej kondycji, Uśmiecha się, pakując pomidory do reklamówki. Mimo że jędrne, ujmuje je w dłoń tak ostrożnie, jakby to były bombki choinkowe, z uczuciem. Udziela mi się ten jej nabożny stosunek do owoców pracy i zauważyłam, że też się tak samo delikatnie z nimi obchodzę w domu.
Coraz więcej znajomych omija markety, bo chce jeść produkty, które poda hodowca. Niektórzy twierdzą, że to nowy rodzaj snobizmu. Ja jednak uważam, że to - coraz częściej kultywowany - walor spokojnego życia w harmonii z własnym wnętrzem i naturą.

Nie lubię kupować w marketach, bo jeśli tam wejdę, zawsze wrzucę do kosza to, co nie jest mi potrzebne. Ulegam reklamie, promocjom, marketingowym sztuczkom, magii oświetlenia towarów i nigdy potem nie jestem zadowolona. Kiedy kupię więcej owoców i warzyw na targu, po prostu ich więcej zjem. Dla własnego zdrowia.

Wcześniej nie bardzo rozumiałam zalecenia psychologów, którzy mówią, że trzeba żyć uważnie i celebrować miłe chwile, bo to one w ostateczności decydują o tym, czy żyjemy w pośpiechu i bylejakości, czy prosto i harmonijnie. Większość z nas uważa, że przyjemność to luksusowy zakup, daleka podróż albo wygrana w totka. Myślę, że jak popracuję nad sobą, w każdym przeżytym dniu znajdę coś, co mogło mnie ucieszyć. zachwycić, sprawić przyjemność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska