"Linopłyt" staje na nogi

Elżbieta Maszkowska
Jeszcze kilka lat temu zakład był jednym z większych w kluczborskim powiecie. Dzisiaj walczy o przetrwanie.

Był nawet czas, że został sporządzony wniosek o upadłość firmy. Prezes jednak wniosek wycofał. Postanowił, że o "Linopłyt" będzie walczył. Chociaż przyznaje, że łatwiej byłoby wybudować nową fabrykę i nie martwić się o pieniądze na spłatę długów i inwestora, który pomoże im z tym długiem się uporać.
- Wiadomo, że jak zakład zostanie w Wołczynie, to ludzie stąd dostaną pracę. A bezrobocie jest przecież tutaj coraz większe - powiedział nam prezes "Linopłytu" Sędzimir Borysow.
Pieniądze na zrealizowanie projektu inwestycyjnego są już zarezerwowane przez grupę inwestorów. Jednak nie można z nich skorzystać, dopóki zakład nie upora się z zadłużeniem. A zaległości są duże.

- Sami nie dalibyśmy sobie rady. Do uporządkowania spraw z płaceniem długu potrzebne były pieniądze z zewnątrz. Znaleźliśmy je. Przy ich pomocy mamy zamiar rozpocząć regulowanie zadłużenia i jednocześnie płacenie bieżących rachunków - mówi prezes Borysow.
Potem będzie można zatrudnić ludzi, zreorganizować zakład i powoli go rozwijać. "Linopłyt" na razie nie będzie przetwarzał lnu, chociaż w tej chwili jest jedynym zakładem w Polsce, który posiada do tego odpowiedni sprzęt.
- Nie rozumiem, dlaczego uprawianie lnu za granicą się opłaca, a u nas nie. Nawet Norwegia i Finlandia zaczynają się taką uprawą zajmować - pytał prezesa radny Stanisław Warzecha.
- Za granicą uprawiany jest len, ale do tej gospodarki dokłada państwo. To bardzo drogi interes. Potrzebne są nasiona kwalifikowane, które w tej chwili musielibyśmy sprowadzać z zagranicy. A do tego potrzebne są jeszcze nowe maszyny dla rolników. Kto je kupi? I za co? Ale zapewniam, że o lnie nie zapomnimy. I w dogodnym momencie do tej produkcji wrócimy - mówił prezes.
Po zrealizowaniu inwestycji "Linopłyt" będzie produkował płyty wiórowo - cementowe dla budownictwa. Jednocześnie zamierza wybudować na terenie zakładu magazyny zbożowe.

Rozruch zakładu to długotrwały proces. Mieszkańcy Wołczyna z nadzieją czekają na pierwsze efekty reorganizacji. Władze miasta również mają nadzieję, że w końcu do budżetu gminy zaczną napływać podatki. Prezes firmy będzie dążył do tego, żeby już w czerwcu zacząć regulować bieżące rachunki. No i niebawem 20-osobowa obecnie załoga znacznie się powiększy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska