Lockdown w Czechach. Od 14 października zamknięte szkoły i lokale gastronomiczne

Od środy (14 października) w Republice Czeskiej wszystkie szkoły za wyjątkiem przedszkoli przechodzą na nauczanie zdalne.
Dotychczas pracowały tak tylko szkoły średnie.

Zamknięte zostaną wszystkie restauracje, bary i kluby. Lokalne gastronomiczne mogą sprzedawać posiłki tylko przez okienko, na zewnątrz i tylko do godziny 20.00.

Ludzie nie mogą się gromadzić w grupach większych niż 6 osób.

Obowiązuje też zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych.

Uczelnie mają przejść na zajęcia zdalne, a akademiki zostaną opróżnione.

Wszystkie zakazy wprowadzono do początku listopada.

Czeski rząd ogłosił nowe obostrzenia na konferencji prasowej w poniedziałek wieczorem.

- Nikt nie spodziewał się takiego przyspieszenia epidemii jakie miało miejsce w poprzednim tygodniu. Mamy jedną szansę. Te obostrzenia muszą wejść w ciągu 14 dni – powiedział minister zdrowia Roman Prymula.

- Jeśli nic nie zrobimy, ryzykujemy niekontrolowane rozprzestrzenienie się wirusa i osiągnięcie wartości krytycznych dla naszego systemu zdrowia – powiedział minister spraw wewnętrznych Jan Hamaćek. – Idźcie do pracy, na zakupy i wracajcie do domów.

Czeskie władze zapowiadają, że będą kierować do pracy w szpitalach dodatkowy personel medyczny, studentów niektórych kierunków, a nawet farmaceutów.

Dyrekcje szpitali mają same organizować opiekę nad dziećmi swoich pracowników. Ograniczony będzie także zakres świadczonych usług socjalnych.

Wcześniejsze restrykcje wprowadzono w Czechach w poprzedni piątek. Zamknięto wtedy muzea, obiekty sportowe i rekreacyjne, a działalność gastronomii ograniczono do godz. 20.00.

Nieczynne są znane atrakcje na pograniczu opolsko - jesenickim: wieża na Kopie Biskupiej czy skansen górników złota w Zlatych Horach.

W poniedziałek w Republice Czeskiej koronawirusa ujawniono u 4,3 tysiąca osób. To tak, jakby w Polsce zachorowało kilkanaście tysięcy osób w ciągu jednego dnia.