Lokator mieszkania socjalnego wynajął je innej rodzinie

fot. Sławomir Mielnik
Grzegorz Nowak  w wynajętym mieszkaniu socjalnym mieszkał z konkubiną Emilią i córkami Nicolą (9 miesięcy) i Natalią (5 lat). Teraz muszą się wynieść do Markotu.
Grzegorz Nowak w wynajętym mieszkaniu socjalnym mieszkał z konkubiną Emilią i córkami Nicolą (9 miesięcy) i Natalią (5 lat). Teraz muszą się wynieść do Markotu. fot. Sławomir Mielnik
Sytuacja miała miejsce w Kędzierzynie - Koźlu. Cały proceder odbył się nielegalnie. Urzędnicy przyznają, że takich przypadków może być więcej.

Grzegorz Nowak z Kędzierzyna-Koźla z konkubiną i dwójką dzieci musiał się wynieść z mieszkania, które dotąd wynajmowali. Wtedy - jak mówi - przypadkiem trafił na Jerzego Sz. Mężczyzna zaoferował mu wynajęcie mieszkania (pokój z kuchnią) w bloku przy ul. Broniewskiego za jedyne 400 zł miesięcznie. Podpisali umowę, w której Sz. zobowiązuje się użyczyć swój lokal na takich warunkach.

- Nie sprawdzałem, czy faktycznie jest właścicielem tego mieszkania - przyznaje dziś Grzegorz Nowak. -Nie miałem pojęcia, że on nie ma do niego żadnych praw.

- No i nasze szczęście trwało zaledwie kilka dni - dopowiada Emilia Tarkowska. - Ledwie się wprowadziliśmy, jak przyszli urzędnicy z administracji. Przyznaliśmy, że my tylko wynajmujemy, a oni na to, że to jest mieszkanie socjalne, Jerzy Sz. wynajął je nam nielegalnie.

W konsekwencji Sz. stracił prawo do lokalu socjalnego, a Grzegorz Nowak z rodziną musi się stamtąd wynieść. Jedyne, co może im zaproponować miasto, to łóżko w schronisku Markotu.
Mieszkania socjalne budowane są za pieniądze samorządów i utrzymywane przez podatników, bo lokatorzy płacą symboliczne czynsze.
]
- To mieszkania dla osób o najniższych dochodach, a także dla eksmitowanych wyrokiem sądu z powodu zadłużenia - wyjaśnia Piotr Gabrysz, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla.

W większości gmin lista oczekujących na socjalne lokum jest długa. W samym Kędzierzynie-Koźlu liczy 288 nazwisk, a mieszkań jest kilkadziesiąt. To oznacza, że ostatni na tej liście poczeka na socjal 10 lat. Historia Jerzego Sz. to pierwszy wykryty przypadek oszustwa. Ilu lokatorów socjalnych "M" naprawdę ich potrzebuje, a nie wynajmuje innym? Urzędnicy przyznają, że może ich być więcej, ale...

- Nie mamy prawnych możliwości skutecznego sprawdzenia, kto faktycznie mieszka w danym lokalu - przyznaje Piotr Gabrysz. - Prawo legitymowania osób i wchodzenia do mieszkań ma jedynie policja. Jeśli ktoś powie, że jest tam tylko w gościnie, policja może najwyżej pouczyć, że po trzech dniach pobytu należy się zameldować. Dlatego w wielu przypadkach nie sposób skutecznie udowodnić oszustwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska