MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy czują się oszukiwani

Krzysztof Baranowski
Zmniejszyła się stawka za ogrzewanie w spółdzielni ZWM, ale zmieniono też system rozliczeń. Mieszkańcy twierdzą, że tylko na tym tracą.

A GDYBY TAK LICZNIK W KAŻDYM MIESZKANIU?
Jest to niemożliwe w budynkach wznoszonych do 1999 r. Głównie z powodu zastosowanej technologii prowadzenia instalacji grzewczej. Prowadzono ją osobnymi pionami do każdego mieszkania. Zdaniem specjalistów, przerobienie takiej instalacji na inną, jest praktycznie niewykonalne. Pociągnęłoby też ogromne koszty.
Osobne liczniki w mieszkaniach umożliwia instalacja składająca się z jednego głównego pionu i poziomych odgałęzień do każdego lokalu.
Obecnie obowiązujące prawo budowlane nakazuje stosowanie tej technologii we wszystkich nowo budowanych domach. W Opolu jest ich już kilka (między innymi należące do Agencji Mienia Wojskowego).
Przy licznikach w mieszkaniach obowiązywałby inkasencki system opłat za ciepło. Odbiorca umawiałby się bezpośrednio z dostawcą. Tak jak w wypadku opłaty za prąd. Żaden dostawca w Polsce nie jest jeszcze do tego przygotowany. Większość natomiast zaznacza, że stworzenie i utrzymanie systemu spowodowałoby wzrost kosztów ogrzewania.
W większości krajów Unii koszty ogrzewania mieszkań w budynkach wielorodzinnych rozlicza się na takich samych zasadach jak w spółdzielniach ZWM i "Przyszłość". Tam robią to od prawie 30 lat.

System funkcjonuje od roku. Wcześniej obowiązywała jednolita stawka - ponad 2 złote za ogrzanie metra kwadratowego mieszkania. Od lipca 2001 została zmniejszona do 1,85 zł, ale podzielona na dwa składniki - opłatę zmienną (1,43 zł) i stałą 0,42 zł.
Mieszkańcy rozliczają ze spółdzielnią opłatę zmienną. Przez rok płacą zaliczki na poczet kosztów ogrzewania. Po zakończeniu sezonu grzewczego następuje ich rozliczenie. (Na podstawie wskazań liczników zamontowanych w budynkach.)
- Wyliczyłem, że tracę na tym około 150 zł - twierdzi Stanisław K., mieszkaniec osiedla nr 3. - W 2001 w opłatach za centralne ogrzewanie miałem nadwyżkę 317 zł. Przedpłaty wyniosły 1035 zł, faktyczne koszty ogrzewania 718 zł. Ale w połowie roku zmieniono zasady, wprowadzając dwa elementy opłaty. Moje pieniądze, jakie wydałem w ramach stałej opłaty zostały w spółdzielni - nie podlegają rozliczeniu, tak jak zmienna. To właśnie owe 152 zł - wyjaśnia.

Spółdzielnia argumentuje, że opłata stała dotyczy ogrzewania części, w których w nie można zastosować osobnego mierzenia zużycia ciepła: łazienek i przedpokojów w poszczególnych mieszkaniach oraz wspólnych części budynków: klatek schodowych, piwnic, pralni, suszarni itp. Podział kosztów ogrzewania na dwie części umożliwia rozporządzenie prezesa Urzędu Regulacji Energetyki z lipca 2001 r. Rada nadzorcza spółdzielni podjęła jednak uchwałę w tej sprawie jeszcze w czerwcu ubiegłego roku.
Rozliczeniem ogrzewania w spółdzielni zajmuje się ogólnopolska spółka Vitera Energy Service.
- Nie ma tu żadnego nadużycia - zapewnia Zbigniew Kubica, prezes jej opolskiego oddziału. - Dopóki będą stać budynki z wielkiej płyty, inny system rozliczeń ciepła jest niemożliwy twierdzi. - Koszty stałe to tak jak, na przykład, abonament telefoniczny. Niezależnie od tego, czy pobiera się ciepło, czy nie, trzeba je płacić i nie można ich zwrócić mieszkańcom. W pomieszczeniach, którymi są one objęte, nie da się bowiem zamontować osobnych liczników. Ciepło doprowadzają do nich pionowo ułożone rury. Nie można ich "poodcinać" dla celów osobnego obliczania kosztów ogrzewania.

Prezes Kubica tłumaczy też zasadę rozliczania się z dostawcą ciepła - Energetyką Cieplną Opolszczyzny.
- Umowa także dotyczy dwóch składników opłaty. 30 procent faktycznych kosztów zużycia płacimy za ich gotowość. W sezonie zamawiamy, natomiast pewną stałą, wyliczoną na podstawie wielu różnych składników, "ilość" ciepła potrzebną do ogrzania spółdzielczych budynków. Czasem wystarczy, czasem trzeba zamówić więcej. Rozliczamy się na podstawie wspólnego odczytania liczników w blokach. Wynikająca z tego kwota bierze się z opłaty zmiennej płaconej przez cały rok przez mieszkańców. Rozliczamy ją na poszczególne lokale. Stąd jedni mają nadpłaty, inni niedopłaty.

Identyczny system obowiązuje w Opolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Przyszłość".
- U nas stosunek opłaty zmiennej do stałej jest inny niż w ZWM. Tam wynosi on 65 proc. do 35 proc. U nas, średnio, 50 do 50 proc. W każdym przypadku decydowały o tym w uchwałach rady poszczególnych osiedli - mówi Fryderyk Wandzioch, kierownik osiedla Chabry.
Także i on zapewnia, że zrobiono to tylko z jednego powodu. - Ktoś musi zapłacić za ogrzewanie pomieszczeń, w których nie można zmierzyć zużycia ciepła. W żadnym wypadku nie chodzi tu o zabieranie lokatorom części ich pieniędzy, jakie wydają na ogrzewanie. Wiem, że krążą opinie, iż "zaoszczędzone" w wyniku rozdzielenia kosztów pieniądze są lokowane na bankowych kontach spółdzielni, ale to nieprawda. Wszystko, co pobieramy od lokatorów, jest przeznaczone na spłatę naszych zobowiązań wobec dostawców ciepła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska