- Z powodu tych ciemności wywróciłam się na korytarzu i uszkodziłam rękę - mówi Wiesława Moc.
Lokatorzy domu o problemach ze światłem na klatce schodowej informowali jeszcze dawnego zarządcę budynku, firmę Turhand-Ret. - Prosiłam żeby ktoś się pojawił i zrobił z tym porządek - mówi pani Wiesława. - Chodziło przecież tylko o wkręcenie dobrych żarówek.
Zanim jednak zarządca zdążył naprawić usterkę, przestał być zarządcą. Pani Moc poszła więc do urzędu miejskiego, który przejął nadzór nad lokalami komunalnymi.
- Wysłuchali mnie, ale światła jak nie było, tak nie ma - mówi nasza czytelniczka.
- A przecież teraz coraz szybciej robi się ciemno, więc światło jest potrzebne.
Wydział lokalowy urzędu miejskiego w Opolu obiecał zająć się sprawą.
- Oczywiście wkręcimy tam nowe żarówki - obiecała nto naczelnik wydziału Zofia Lachowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?