Lokopedia na fizjoterapii. Zamieszanie o małą literkę

sxc
Po co studentom fizjoterapii oratorskie umiejętności?
Po co studentom fizjoterapii oratorskie umiejętności? sxc
Ale heca. Studenci chcieli uczyć się o ruchu, a trafili na zajęcia z emisji głosu.

Lokopedia - studenci z II roku fizjoterapii Politechniki Opolskiej w ramach tzw. zajęć dodatkowych mogli wybrać m.in. taką aktywność. Było sporo chętnych.

- Zapisaliśmy się na nią w przekonaniu, że będziemy się uczyć o ruchu - mówi studentka II roku fizjoterapii.

Studenci zdębieli, gdy na pierwszych zajęciach w roli wykładowcy pojawił się Janusz Maćkowiak, znany opolski radiowiec.

- Byliśmy zszokowani, gdy zamiast zajęć związanych z naszym kierunkiem zaczęliśmy się uczyć, jak mówić przez mikrofon. Dla nas to ewidentna pomyłka, bo ktoś, kto zatrudniał kadrę lokopedię pomylił z logopedią - mówi dziewczyna. Studenci o całej sprawie poinformowali władze wydziału.

Według prof. Jana Szczegielniaka, dziekana Wydziału Wychowania Fizycznego i Fizjoterapii o pomyłce nie może być mowy. Jego zdaniem problem wziął się stąd, że studenci, źle rozszyfrowali nazwę przedmiotu.

- Zapewne lokopedia skojarzyła im się z lokomocją, czyli z ruchem. Stąd całe zamieszanie. Treści związane z nauką chodzenia jako taką studenci mają zawarte na innych przedmiotach. My od początku założyliśmy, że chcemy prowadzić zajęcia dotyczące sztuki mówienia.

- "Loqui" po łacinie oznacza "mówić", stąd lokopedia to nauka o sposobie pięknego wypowiadania się - mówi dziekan. - Do prowadzenia tego przedmiotu faktycznie zatrudniliśmy naszym zdaniem wybitnego specjalistę, radiowca z wieloletnim doświadczeniem - dodaje dziekan.

Po co studentom fizjoterapii oratorskie umiejętności?

- Bo chcemy ich wyposażyć w jak najwięcej interdyscyplinarnych i uniwersalnych zdolności. Mówienie taką umiejętnością jest.

- Lokopedia jest przedmiotem do wyboru. To coś związanego z emisją głosu, która zawsze cieszyła się u nas ogromną popularnością. Dlatego kurs postanowiliśmy kontynuować, poszerzając go o nowe zagadnienia i i zmieniając nazwę. Co więcej - zagadnienia związane z chodzeniem mają na innych przedmiotach - mówi dziekan.

Trudno w tym sporze dociec, kto ma rację, bo przykładowo po wpisaniu w wyszukiwarkę słowa "lokopedia" Google usilnie chce zamienić je na "logopedię", w słowniku języka polskiego też słowa lokopedia nie ma, a zapytani przez nas fizjoterapeuci nie znają go.

- Być może całej sytuacji udałoby się uniknąć, gdyby uczelnia wcześniej wyjaśniła studentom, co rozumie pod pojęciem "lokopedia" - mówi studentka. Zdaniem władz wydziału, nie było takiego obowiązku, a poza tym nikt się do nich nie zgłosił po wyjaśnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska