Łowca pedofilów był poszukiwany za narkotyki. Wpadł w czasie akcji w Głogówku

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Łowca pedofilów zatrzymany w Głogówku. Przez narkotyki.
Łowca pedofilów zatrzymany w Głogówku. Przez narkotyki. Archiwum
Ta akcja łowców pedofilów zakończyła się dwoma aktami oskarżenia. Przed sądem stanie złapany przez łowców - Jan S. z Głogówka i jeden z interweniujących…

24 lipca na komisariat policji w Głogówku zgłosiło się dwóch mężczyzn z Wrocławia i Poznania. Przedstawili się jako „łowcy pedofilów”, reprezentujący ogólnopolskie stowarzyszenie. Przyprowadzili ze sobą Jana S., 52 letniego mieszkańca gminy Głogówek, którego chwilę wcześniej zatrzymali.

Członkowie stowarzyszenia zwani w wewnętrznym slangu „wabikami” prowadzą na różnych formach korespondencję z pedofilami, poszukującymi swoich ofiar w sieci.

Jeden z „wabików” przedstawiając się jako 13-letnia dziewczynka, trafił w ten sposób na Jana S., z którym prowadził przez dłuższy czas wymianę wiadomości.

Jan S. wysłał rzekomej dziewczynce swoje nagie zdjęcia oraz filmiki, na których się masturbuje. Łowcy dowiedzieli się, gdzie mieszka i przyjechali po niego. Na internetowym profilu stowarzyszenia znajduje się prawie półgodzinny film, nagrany telefoniczną kamerą, na którym Jan S. łamiącym się głosem przyznaje się do wysyłania zboczonych treści małoletnim.

– Nie wiedziałem, że robię im taką krzywdę – wyznaje.

Jan S. to jeden z wielu mężczyzn zatrzymanych ostatnio przez przedstawicieli tego stowarzyszenia. Operują na terenie całej Polski, a w internecie prowadza też zbiórkę pieniędzy na swoją działalność. Wielu rodziców płaci drobne kwoty i wpisuje w komentarzach swoje wyrazy wdzięczności dla ludzi, którzy chronią ich dzieci.

Jan S. czeka na sądową rozprawę. Odpowie za tzw. usiłowanie niedolne doprowadzenia osoby małoletniej do innej czynności seksualnej z wykorzystaniem internetu.

Interwencja w Głogówku zakończyła się jednak dość niespodziewanie dla jednego z łowców – Pawła P. z Poznania.

Policjanci z Głogówka wylegitymowali go i rutynowo sprawdzili. Okazało się, że jest poszukiwany przez sąd w Kielcach, bo został prawomocnie skazany na 3 miesiące aresztu za posiadanie narkotyków, a nie zgłosił się dobrowolnie do odbycia kary.

Już po zatrzymaniu, w trakcie przeszukania mężczyzna sam wydał policjantom słoiczek z niewielką ilością marihuany. Sąd w Prudniku skazał go już za to na karę grzywny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska