Lubię latać z antyterrorystami

Redakcja
Z Teresą Ćwik-Maszczyńską, pilotem śmigłowca dolnośląskiej policji, rozmawia Michał Wandrasz

- Kobieta w policji - to ostatnio coraz częstszy widok, kobieta pilot - ten jest nieco rzadszy, ale kobieta pilotem policyjnego śmigłowca - z kimś takim jeszcze się nie spotkałem.
- Nic dziwnego, że się pan nie spotkał, bo się do tej pory nie znaliśmy, a jestem jedyną w Polsce kobietą latającą śmigłowcem.
- Najpierw była pani policjantką czy pilotem?
- Oczywiście, że najpierw było lotnictwo. Latam już od 1967 roku. Zaczynałam jeszcze w szkole średniej od szybowców w Aeroklubie Wrocławskim. Później były samoloty, na których najpierw sama się szkoliłam, a potem w aeroklubie uczyłam latać innych. Następnie przeszłam do lotnictwa tak zwanego dyspozycyjnego.
- Była pani dyspozycyjna, czyli woziła ówczesnych prominentów?
- Dokładnie tak, ale nie trwało to zbyt długo, bo tylko sześć lat. Potem przyszła nasza pieriestrojka i zapotrzebowanie na latanie wśród prominentów gwałtownie spadło. Wtedy po raz kolejny zmieniłam pracę i zaczęłam pracować w lotnictwie sanitarnym. Trwało to 18 lat. Między innymi w czasie powodzi latałam do was do Opola i wiele razy lądowałam na stadionie "Gwardii".
- Teraz ląduje pani na nim śmigłowcem policyjnym. Jak długo siedzi pani za jego sterami?
- Pilotem śmigłowca jestem już od 27 lat, a policjantką od dwóch lat. Śmigłowce w milicji i policji były zawsze, ale nie było ich wiele. Od 1996 roku w policji były tylko dwie maszyny - w Poznaniu i Krakowie. Lotnictwo policyjne zaczęło się na dobre rozrastać przed dwoma laty, kiedy policja przejęła maszyny od rozwiązywanych jednostek nadwiślańskich MSW. Ich flotylla została wyremontowana i doposażona, a potem przekazana do policji i straży granicznej. Wtedy też ja przeszłam do pracy w policji. Teraz mamy w kraju dziewięć sekcji lotnictwa policyjnego.
- Co jest trudniejsze - latanie w policji czy w lotnictwie sanitarnym?
- Tego nie można porównywać, bo to zupełnie inny rodzaj lotnictwa i inne zadania. Swoje serce zostawiłam jednak w lotnictwie sanitarnym.
- Co właściwie może helikopter policyjny?
- Latamy dla ruchu drogowego, prewencji, szukamy skradzionych samochodów, zaginionych osób.
- Jak z wysokości kilkuset metrów można odnaleźć skradzione auto?
- Można. Niedawno nawet mieliśmy taki przypadek, że w rejonie autostrady A4 skradziono mercedesa busa i ścigający złodziei policjanci ustalili, że ukryli się oni w ogromnym polu kukurydzy. Jego przeczesanie zajęłoby wiele godzin i trzeba by do tego wykorzystać dziesiątki funkcjonariuszy. Wezwano helikopter, który lecąc na wysokości 5 - 10 metrów z minimalną prędkością, dosłownie po chwili zlokalizował skradzione auto i złodziei, a parę minut później byli oni ujęci. Takich akcji mieliśmy już kilka, ale najciekawsze i najbardziej widowiskowe jest latanie z antyterrorystami.
- Wykonujecie wówczas jakiś specjalne ewolucje?
- Jednostka antyterrorystyczna to najlepiej wyszkoleni policjanci i ich program szkolenia jest bardzo trudny, więc współpraca z nimi to także dla pilota śmigłowca spore wyzwanie. Policjanci opuszczają się na linach na ziemię i różne obiekty, są wciągani do środka śmigłowca, latają z miejsca na miejsce, wisząc na linach. Są to bardzo trudne zadania zarówno dla tych ludzi, jak i dla pilota. Dosłownie pot cieknie po pupie. Te ćwiczenia trzeba jednak wykonywać z głową i bardzo dużą ostrożnością. Ułamek sekundy nieuwagi i katastrofa gotowa. Odpukać, do tej pory nie miałam żadnego wypadku.
- Brała pani udział w jakiejś prawdziwej akcji antyterrorystycznej?
- Na razie nasza sekcja tylko się z antyterrorystami szkoliła. Najciekawszym treningiem był udział w centralnym szkoleniu grup specjalnych w Lewinie Kłodzkim w ubiegłym roku. Wykonywane wtedy zadania były prawie tak realistyczne jak prawdziwa akcja.
- W śmigłowcu jest strasznie głośno i gorąco. Jak pani wytrzymuje w takich warunkach?
- Rzeczywiście, ten wentylatorek, który mam przyczepiony przed sobą w kabinie, niewiele daje przy temperaturze ponad 30 stopni na zewnątrz i gorącu bijącym od silnika nad głową. Z tyłu jest jeszcze gorzej, bo pasażerowie nawet takiego śmigiełka nie mają. Ja jednak latam od tylu lat, więc - jak widać - może to wytrzymać nawet kobieta. Nie tylko udowodniłam, że kobieta może być pilotem śmigłowca, ale biorąc dwukrotnie udział w śmigłowcowych mistrzostwach świata, pokazałam, że może być dobrym pilotem. W 1981 roku zdobyłam na tych mistrzostwach brązowy medal.
- Lata pani śmigłowcem Mi-2, który trudno nazwać szczytem techniki.
- Dawniej latało się w Polsce tylko na helikopterach produkowanych u nas na licencji radzieckiej albo na polskich sokołach, które są zupełnie udaną konstrukcją. Kilka tygodni temu byłam w Dreźnie i byłam mile zaskoczona, bo dowiedziałam się, że tamtejsza policja ma na wyposażeniu między innymi dwa sokoły. Oprócz tego dysponują także jednym nowoczesnym i świetnie wyposażonym pod kątem policji śmigłowcem EC 135 Eurocopter. Leciałam nim i naprawdę jest to wielka frajda.
- W porównaniu z maszynami policji zachodnich polskie śmigłowce policyjne to przestarzałe i przyciężkie Kopciuszki.
- Aż tak źle nie jest, bo Mi-2 jeszcze sobie całkiem nieźle radzą. Jego dwa silniki o mocy 425 koni mechanicznych każdy pozwala mu latać z prędkością maksymalną 210 kilometrów na godzinę. Kiedy jednak te helikoptery były adaptowane do pracy w policji, z kasą było krucho i przez to ich wyposażenie resortowe jest bardzo ubogie. Brakuje mu kamery termowizyjnej, nagłośnienia, szperacza. Do filmowego "Błękitnego Gromu" mu daleko.
- A czy nie jest tak, że jedynym wyposażeniem specjalnym jest napis "Policja"?
- Nie, ale szczegółów nie muszę panu zdradzać.
- Kiedy poradzieckie helikoptery zakończą służbę?
- Już wchodzą pomału do użycia także konstrukcje zachodnie. Sekcja lotnictwa policyjnego przy komendzie głównej w Warszawie ma już na przykład dwa piękne śmigłowce Bell 206. Miejmy nadzieję, że wraz ze zbliżaniem się polskiej policji do standardów zachodnich przyleci do nas także coraz więcej takich nowoczesnych maszyn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska