"Lubrza jest świetnym miejscem do życia". Rozmowa z Mariuszem Kozaczkiem, wójtem gminy

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
O budowie kanalizacji sanitarnej, farmach wiatrowych i sytuacji gospodarczej opowiada w ramach naszego cyklu "70 lat nto i Radia Opole" Mariusz Kozaczek.

Liczy pan na to, że uda się powrócić do projektu budowy farmy wiatrowej w gminie?

Jestem wójtem trzecią kadencję i obserwowałem już trzy różne podejścia władz centralnych do wiatraków. Jedna z firm wydała 7 milionów złotych na projekt budowy farmy wiatrowej w gminie Lubrza. Przeprowadzono kosztowne badania środowiskowe, strimingi obecności nietoperzy, zabrakło dosłownie miesiąca do wydania pozwolenia na budowę. I nagle zmieniło się prawo, a odległość minimalna od domów wzrosła do 10H czyli dziesięciokrotności wysokości wiatraka z turbiną. I inwestor zlikwidował swoje celowe spółki, zajmujące się wiatrakami. W planie przestrzennego zagospodarowania gminy farmy wiatrowe pozostają, ale jeśli się pojawi nowy inwestor, to będzie musiał robić wszystko od początku i znów wydać miliony złotych na badana. Dziś władze wracają do pomysłu 500 metrów. Ja bym tylko sobie życzył, żeby była stabilność przepisów. Takie rozstrzygnięcia najlepiej pozostawić gminie i lokalnemu samorządowi.

Sytuacja gospodarcza powoduje znaczny wzrost cen usług budowlanych. Jak sobie radzicie z gminnymi inwestycjami?

Jesteśmy świeżo po przetargu na budowę nowego przedszkola gminnego w Lubrzy, które ma zastąpić istniejące, stare przedszkole w wynajmowanym budynku sióstr zakonnych. Chcieliśmy zrobić nowoczesny obiekt, ekologiczny, wyposażonego w solary, z pompami ciepła. Projekt i wyliczenia kosztorysowe mówiły o nieco ponad 4 milionach złotych kosztu budowy. Ale w przetargu na budowę wystartowały dwie firmy oferując 7 i 10 mln. Ceny z sufitu. Nie mamy z czego dołożyć, a kredyty dla gminy rosną tak samo jak dla mieszkańców. Nie będziemy się zadłużać, bo jesteśmy zbyt małą gminą, aby udźwignąć takie obciążenia. Trwa drugie postępowanie przetargowe, ale jeśli ceny nie spadną, nic z tego nie będzie.

Lubrza dostała ostatnio 10 milionów dofinansowania do budowy lokalnych dróg. Co zamierzacie wykonać?

Dostaliśmy rządowe dofinansowanie na drogę w Prężynce, Jasionie, Skrzypcu, Dytmarowie, Trzebinie. Muszą być jednak realne stawki w przetargach na roboty. Na ul. Wolności wykonaliśmy dwa lata temu 2,5 kilometra nowej nawierzchni, dodatkowo trzeba było specjalnym sprzętem frezować stary beton z czasów wojny. Cała ta praca kosztowała niecałe 3 miliony złotych. Dziś niecały kilometr w Moszczance kosztuje 9 milionów. Ceny poszły 10 razy do góry. Trzeba jakoś hamować wykonawców.

Nowe centrum handlowe stało się wizytówką gminy. Część klientów może wręcz myśli, że jedzie na zakupy do Prudnika, tymczasem to wasz teren.

Robiliśmy wszystko, aby centrum handlowe powstało, a przygotowania były bardzo trudne. To nasza sztandarowa inwestycja, ogromna jak na skalę gminy, choć zrealizowana przez prywatnego przedsiębiorcę. Mamy pierwszego na Opolszczyźnie McDonalda w terenach wiejskich. Jest potężna stacja paliw autostradowa, cztery myjnie, fajne sklepy. We wrześniu będzie jeszcze otwarcie Bricomarche. Lubrza się stała miejscowością o miejskiej randze i świetnym miejscem do zamieszkania. Mieszka się tu we wsi, jest fajniej, a na nogach można dotrzeć do centrum handlowego. Mamy wszystko pod ręką: ścieżkę rowerową do Mosznej, dużą szkołę z dobrym zapleczem sportowym, przedszkole, niebawem otworzymy przy szkole nową szatnię dla zawodników.

Jakie są szanse na budowę sieci kanalizacyjnej w gminie?

Mamy gotowe trzy koncepcje kanalizacji, ale same rury łączące 11 miejscowości mają 63 kilometry długości. Dodatkowo co kilometr musi być przepompownia, trzeba te ścieki przepychać. Do tego jeszcze trzeba zbudować oczyszczalnię, albo połączenie do Prudnika, do oczyszczalni po drugiej strony miasta. Wcześniej wykonanie kilometra kanalizacji kosztowało milion złotych, teraz to nawet nie pytam. Przy 18 milionowym budżecie gminy zdobycie nawet 90 procentowego dofinansowania do takiej inwestycji jest nie do udźwignięcia dla nas pozostałość 10 procentowa. Regionalna Izba Obrachunkowa nie zgodzi się na zaciągnięcie takiego kredytu. Dwa razy staraliśmy się o dofinasowania na kilkanaście i kilkadziesiąt mln złotych. Rząd nam nie dał na to. Dla gmin w takiej sytuacji co nasza, ten problem wymaga rządowych rozwiązań całościowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska