Pięćdziesięciometrowa niecka z wieżą wyposażoną w trampolinę i specjalnym obniżeniem dna pozwalającym na skoki do wody. Obok bardzo duży, ale płytki i bezpieczny brodzik, do którego prowadzą schody.
Wokół zachowane drewniane przebieralnie, pomieszczenia dla ratowników, magazynki i toalety oraz sporo zieleni.
Ten opis basenu w Lubszy jest aktualny od kilkudziesięciu lat. Tyle, że kiedyś można było dołożyć do tego słowa: piękny, efektowny, zadbany. A dziś: zdewastowany, zrujnowany i zaniedbany.
- Ogromna szkoda, że dopuszczono do takiego stanu. Od dziecka tam chodziłem i zawsze 1 czerwca już się kąpaliśmy - wspomina Krzysztof Grązka, który mieszka 100 metrów od basenu.
Czasy świetności basenu minęły ponad dekadę temu. Potem gmina wydzierżawiała obiekt prywaciarzom, ale 5-6 lat temu najemca, który nie radził sobie z oczyszczaniem wody, ostatecznie zamknął basen. Brak ochrony sprawił, że obiekt podupadał w błyskawicznym tempie, a poprzedni wójt poprzestał jedynie na wypowiedzeniu dzierżawy.
W efekcie w gminie powstawały nowe hale sportowe, a największy obiekt rekreacyjny doprowadzono do ruiny.
Teraz wójt Lubszy Bogusław Gąsiorowski zapowiada, że powoli będzie odbudowywał basen. Na początek za pieniądze z Powiatowego Urzędu Pracy zatrudnił ludzi, którzy w ramach prac interwencyjnych porządkują teren, zabezpieczają budynki, sprzątają niecki.
- Przed wojną rozgrywano tu międzynarodowe zawody pływackie - opowiada Karol Jurkowski, jeden z zatrudnionych pracowników, który zna basen jak własną kieszeń, po w latach 90. był tu kierownikiem. - To z tamtych czasów została ta oryginalna, drewniana architektura. Nigdzie już takiej nie ma i jeśli się ją odnowi, to będzie bardzo ładnie wyglądało.
- Największy kłopot mamy z wandalami - narzeka wójt, używając na ich określenie kilku nieparlamentarnych słów. - Niechby sobie tu włazili i nawet popijali piwo. Ale po co wrzucają ławki do wody? Dlaczego wybijają szyby, podpalają budynki?
Po pracach porządkowych przyjdzie czas na zajęcie się wodą. - Wiosną wyczyścimy maszynami niecki, a potem będziemy je napełniali. Poprzednicy nie poradzili sobie z uzyskaniem odpowiedniej jakości wody, ale ja mam na to pomysł. W Zakładzie Gospodarki Komunalnej został niepotrzebny już filtr do wody pitnej i jeśli zastosujemy go na basenie, to zaoszczędzimy około 100 tysięcy złotych - wylicza Gąsiorowski.
Plan wójta zakłada, że do czerwca przyszłego roku basen będzie odnowiony na tyle, że będzie można tu wpuszczać miłośników kąpieli: - Będziemy to robili systemem gospodarczym, własnymi siłami, więc niewiele ryzykujemy. A jeśli się uda, to mieszkańcy gminy, a nawet Brzegu będą mieli świetne miejsce do wypoczynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?