Łucznictwo. Farasiewicz otarła się o medal mistrzostw świata

Na zawodach w tureckiej Ankarze Farasiewicz w indywidualnych eliminacjach uzyskała 15 wynik i w pierwszej rundzie rozgrywanej systemem pucharowym jako jedyna z biało-czerwonych odniosła zwycięstwo. Srebrna medalistka mistrzostw Polski wygrała 7:3 z Amerykanką Ingą Pever (18. wynik kwalifikacji) i awansowała do 1/8 finału.

W nim zmierzyła się z drugą w kwalifikacjach, więc faworyzowaną Ukrainką Solomią Trapeznikową. Farasiewicz stoczyła z rywalką pasjonujący bój. Po pierwszej rundzie przegrywała 0:2 (28:30), potem doprowadziła do remisu i prowadziła 4:2 (wygrane 30:29 i 29:28). Kolejna runda zakończyła się triumfem Ukrainki 29:26, a następna remisem 28:28. W barażowym strzale prudniczanka trafiła bliżej „10” i awansowała dalej.

Podopieczna Kazimierza Kocika wygrała po dogrywce 6:5 i w walce o czołową czwórkę stanęła u boku reprezentantki Tajwanu Su Szu-Ping, która pewnie wygrała 6:0 swój wcześniejszy pojedynek z mocną Niemką, a w kwalifikacjach miała siódmy wynik.
Okazała się ona już poza zasięgiem, wygrywając pewnie 6:0. Nasza zawodniczka na 90 możliwych punktów zdobyła 80, a tymczasem rywalka ustrzeliła siedem „10” i tylko dwie „9”. Szu-Ping awansowała potem do finału, w którym zmierzy się w sobotę z Włoszką Tatianą Andreoli.

Prudniczanka i tak się spisała. Wszak dwa lata temu na MŚ w hali była 21. Nasza zawodniczka z koleżankami z kadry Magdaleną Śmiałkowską i Sylwią Zyzań­ską rywalizowały w drużynie. W kwalifikacjach były szóste i w pierwszej rundzie turnieju głównego zmierzyły się z Amerykankami (11), które pokonały 6:0 . Następnie zwyciężyły 5:3 z Ukrainkami i awansowały do półfinału. W nim przegrały już 0:6 z Tajwanem, a w meczu o brązowy medal nie sprostały Rosjankom (2:6).