Ludzie nie chcą nowej asfaltowni w Strzelcach Opolskich

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Wytwórnia jest obecnie nieczynna, ale już za miesiąc może znaleźć nabywcę.
Wytwórnia jest obecnie nieczynna, ale już za miesiąc może znaleźć nabywcę. Radosław Dimitrow
Firmy z branży drogowej chcą kupić wytwórnię asfaltu. Mieszkańcy boją się, że produkcja znów ruszy.

Stojący przy ul. 1 Maja nieczynny zakład właśnie został wystawiony na sprzedaż. Cena wywoławcza to 2,73 mln złotych.

Syndyk masy upadłościowej z Gliwic, który przejął majątek po Przedsiębiorstwie Robót Drogowych i Mostowych (PRDiM), zamierza zdobyć w ten sposób pieniądze na spłatę długów zakładu. Syndyk podzielił sprzedaż majątku na dwa etapy. W pierwszej licytacji zamierza znaleźć nowego właściciela dla gruntów o powierzchni 6,5 ha oraz stojących na nim budynków. W drugim przetargu na sprzedaż wystawi instalację do produkcji asfaltu, która stanęła w tym miejscu w 2008 roku.

Sprzedaż budzi emocje wśród mieszkańców, bo wcześniejsza działalność zakładu była bardzo uciążliwa. Z wytwórni wydobywał się potężny hałas, pył i smród. Zdaniem mieszkańców Nowej Wsi (dzielnicy Strzelec Opolskich) przedsiębiorstwo w ogóle nie powinno tam działać, bo stanęło zaledwie kilkaset metrów od domów. Ludzie słali w tej sprawie pisma do urzędów i instytucji zajmujących się ochroną środowiska, ale bezskutecznie.

Po tym, jak w ubiegłym roku zakład upadł, mieszkańcy Nowej Wsi odetchnęli z ulgą. Problem w tym, że asfaltownia znów może ruszyć, bo majątkiem interesuje się kilka firm. Jak nieoficjalnie ustaliła nto, są wśród nich przedsiębiorstwa z branży drogowej, związane z byłymi szefami upadłego PRDiM. Jeżeli kupią w komplecie grunty i instalację, będą dążyć do wznowienia produkcji asfaltu.

- Nie ma takiej możliwości, by pozwolić konkretnej firmie kupić grunt, ale zabronić jej startowania w przetargu na zakup urządzeń - przyznaje Marcin Żurakowski, gliwicki syndyk. - Każdy ma prawo wziąć udział w licytacji.

W siedzibie syndyka dowiedzieliśmy się, że pierwsi zainteresowani złożyli już oferty na zakup gruntów.

Mieszkańcy Nowej Wsi zapowiadają, że nie dopuszczą do ponownego otwarcia zakładu. - Szykujemy wniosek do burmistrza Strzelec Opolskich o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta - tłumaczy Teresa Solecka, sołtys Nowej Wsi. - To spokojna okolica. Uważamy, że w bliskim sąsiedztwie nie powinien działać żaden przemysł. Miejsce dla takich zakładów jest na obrzeżach miasta.

Nowy właściciel upadłego zakładu znany będzie jeszcze w kwietniu. Przetarg na instalację ma być ogłoszony w najbliższych tygodniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska