Łukasz Morzyk: - Cel już jest całkiem blisko

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Trener Łukasz Morzyk (z lewej) z Patrykiem Całujkiem, który w meczu w Rudzie Śląskiej nie zagra.
Trener Łukasz Morzyk (z lewej) z Patrykiem Całujkiem, który w meczu w Rudzie Śląskiej nie zagra. Oliwer Kubus
Rozmowa z trenerem piłkarzy ręcznych ASPR-u Zawadzkie, którzy w przypadku wygranej w sobotę w Rudzie Sląskiej w praktyce będą już mogli świętować awans do 1 ligi.

W sobotę gracie na wyjeździe z Grunwaldem Ruda Śląska. Sytuacja w tabeli tak wygląda, że w przypadku zwycięstwa nad wiceliderem nikt już was nie zatrzyma w drodze do 1 ligi.
Rzeczywiście mamy bardzo dobrą sytuację w tabeli. W przypadku zwycięstwa w Rudzie Śląskej chyba już tylko jakiś kataklizm mógłby nas pozbawić 1. pozycji w tabeli. Potem gramy dwa mecze z będącymi w dole tabeli drużynami Orlika Brzeg o Glorii Katowice. Szanuję każdego rywala, ale jeśli mielibyśmy zgubić punkty w tych spotkaniach, to byłby to znak, że chyba nie zasługujemy na 1 ligę. Nasza sytuacja w tabeli jest na tyle dobra, że nawet w przypadku porażki różnicą mniejszą niż dziewięć goli będziemy prawdopodobnie w tabeli przed Grunwaldem mając lepszy od niego bilans bezpośrednich spotkań.

Chyba jednak nie zakładacie planu minimum, czyli porażki mniejszej niż dziewięcioma bramkami?
Oczywiście, że nie. Jedziemy po zwycięstwo, który ustawi nas w prawdziwie komfortowej sytuacji.

Jaki jest atut Grunwaldu?
Przede wszystkim będzie nim własna hala. Zawsze lepiej się gra u siebie. Wierzę, że nie zabraknie na tym meczu naszych kibiców. W pierwszej rundzie dzięki ich pomocy i dopingowi pokonaliśmy u siebie zespół z Rudy Śląskiej 33-24. Przede wszystkim musimy skupić się na sobie i na własnej grze. Ona w całym tym sezonie naprawdę dobrze wygląda. Wysoko wygraliśmy u siebie z trzema innymi kandydatami do awansu: AZS-em Politechniką Kielce, Grunwaldem i Vive II Kielce. Jeśli zagramy na swoim dobrym poziomie, to powinniśmy zdobyć kolejne dwa punkty. Na to bardzo liczymy.

Wszyscy zawodnicy są do pana dyspozycji?

Zabraknie Patryka Całujka. Kilka tygodni temu doznał on złamania kości śródstopia. Na siłę pewnie mógłby zagrać, ale nie ma sensu ryzykować jego zdrowia. Mamy na tyle mocny zespół, że jeśli zabraknie jednego czy dwóch zawodników, to ma ich kto zastąpić. Niewiadomą jest też występ Łukasza Szlin­gera, który zmaga się z kontuzją mięśnia.

Jesteście już blisko wymarzonej 1 ligi. Zakłada pan możliwość, że może się nie udać do niej awansować?
Takiego scenariusza nie biorę pod uwagę. Trzeba jednak dmuchać na zimne. To jest sport, a w nim wszystko się może zdarzyć. W poprzednim sezonie też mieliśmy awans na wyciągnięcie ręki, ale nie udało się go ostatecznie wywalczyć. Do samego końca rozgrywek musimy być mocno skoncentrowani i bardzo ost­rożni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska