Łukasz Rogacewicz: Chemik zrobił postęp

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Łukasz Rogacewicz
Łukasz Rogacewicz Oliwer Kubus
Rozmowa z nowym trenerem 4-ligowego zespołu piłkarskiego z Kędzierzyna-Koźla.

Jest takie przysłowie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Pan natomiast po raz drugi obejmuje zespół Chemika.
Dostałem propozycję i z niej skorzystałem. W dużej mierze dlatego, że bardzo dobrze wspominam swój poprzedni pobyt w Chemiku. Nie był on długi, bo zaledwie półroczny wiosną 2012 roku, ale dla mnie bardzo ważny.

Dlaczego?
Wtedy Chemik dał mi jako młodemu trenerowi szansę, a ja się chyba dobrze za nią odwdzięczyłem. Dołożyłem wówczas swoją małą cegiełkę do awansu zespołu z klasy okręgowej do 4 lig. Wtedy trener Wit Iwanejko dobrze zebrał i ułożył zespół, a ja kontynuowałem jego pracę.

Dlaczego pan wtedy nie został?
Stare dzieje. Nie ma co do tego wracać. To zupełnie nieistotne. Nawiążę jeszcze do tego przysłowia, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Owszem wracam do tego samego klubu, ale jednak jest on inny. Nie chodzi mi już tylko o to, że zmieniła się duża część zawodników w drużynie. Przez te trzy i pół roku, kiedy mnie nie było w Chemiku, klub zrobił postęp. Zwłaszcza dotyczy to pracy z dziećmi i młodzieżą. Organizacyjnie też jest postęp.

Ambicje kibiców są pewnie wysokie. Półtora roku temu zespół był blisko awansu do 3 ligi. Teraz o mocarstwowych planach nie ma mowy i chyba celem jest utrzymanie?
Jestem ambitny i chcę zawsze grać o wysokie cele. W tym roku oczywiście nie ma o tym mowy. Mamy tylko cztery punkty nad strefą spadkową, a wiadomo że o żaden wiosną nie będzie nam łatwo. Skupiamy się na tym, żeby właśnie zapewnić sobie ten 4-ligowy byt, żeby nie było nerwowo do samego końca sezonu. Chciałbym, żeby drużyna zrobiła jak najwięcej punktów. Żeby ta runda wiosenna stała się fundamentem walki o większe cele w przyszłym sezonie.

Przez ostatnie półtora roku prowadził pan w 3 lidze Ruch Zdzieszowice. Teraz będzie pan pracował o klasę niżej. Czy pana zdaniem to poważna degradacja?
Absolutnie nie traktuje tego w ten sposób. Pracuje się tam, gdzie cię akurat chcą. Pewnie, że chciałbym prowadzić klub w ekstraklasie czy 1 lidze, ale realia są inne. Chemik to nie jest pierwszy lepszy klub, z którego ofertę można odrzucić. Ma grono wiernych kibiców, jest ze sporego miasta. Tu naprawdę można coś ciekawego zrobić. Poza tym lubię i chcę pracować. Okres w Zdzieszowicach był dla mnie bardzo dobrą nauką. Chyba nie musze się go wstydzić. Teraz przede mną nowe wyzwanie.

W klubie jest trzech nowych zawodników. Z dwoma z nich pracował pan w Ruchu Zdzieszowice.
Maciek Dyczek ma za sobą wiele meczów na poziomie 3 ligi czy to w Ruchu czy w zespole z Leśnicy. Między 3 i 4 ligą jest wielka różnica w poziomie gry. On jest jeszcze młody. Nie ma 26 lat. Wydaje się, że powinien był jednym z najlepszych obrońców w 4 lidze. Młodzieżowiec Patryk Zagożdżon to uzdolniony zawodnik, ale w Ruchu się nie przebił do gry w linii pomocy. Na niższym poziomie ma szanse na regularną grę i zdobywanie doświadczenia. Jest jeszcze napastnik Patryk Paczulla. Przez kilka lat był szkolony w Górniku Zabrze. Ma zadatki na bardzo dobrego gracza. Wierzę, że wszyscy ci nowi zawodnicy będą wiodącymi postaciami naszego zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska