Łukasz Wiśniewski: Nie liczyłem na telefon od trenera kadry

Łukasz Baliński
Łukasz Wiśniewski od lat należy do czołowych graczy PlusLigi na swojej pozycji
Łukasz Wiśniewski od lat należy do czołowych graczy PlusLigi na swojej pozycji Sławomir Jakubowski
W szerokiej kadrze na mistrzostwa Europy 2017 znalazło się czterech graczy Zaksy Kędzierzyn-Koźle. W tym gronie jest Łukasz Wiśniewski. Nasz środkowy wraca do reprezentacji po blisko czterech latach.

Przez dwa lata współpracował pan z nowym trenerem kadry Ferdinando de Giorgim w Zaksie. W związku z tym spodziewał się pan tego powołania?- pytamy Wiśniewskiego, który już stawił się na zgrupowaniu w Spale. W szerokiej kadrze jest w sumie 22 siatkarzy, potem ta liczba zostanie zmniejszona do 18, a ostatecznie na ME pojedzie 14.
Przyznam szczerze, że w ostatnim czasie żadnych sygnałów nie było. Co prawda po sezonie rozmawiałem z nim i on widział mnie w kadrze od samego początku na Ligę Światową, ale przyznałem, że drobne dolegliwości zdrowotne nie pozwolą mi w pełni oddać się trenowaniu, graniu i po prostu muszę poświęcić trzy - cztery tygodnie na to, żeby doprowadzić - że tak się wyrażę kolokwialnie - swoje zdrowie do używalności. Na co on przystał i w pełni to zrozumiał. Powiedział tylko, żebym w razie czego był gotowy na powołania przed mistrzostwami Europy. I choć wnikliwie Ligi Światowej nie śledziłem, to kilka meczów widziałem i nie spodziewałem się telefonu, bo uważam, że środkowi zagrali całkiem nieźle.

Tyle że wynik nie był jednak satysfakcjonujący...
Zgoda, ale przecież nie to było najważniejsze. Myślę, że Mateusz Bieniek grał swoje czyli dobrze, młody Bartło-miej Lemański też się spisał przyzwoicie. Skoro jednak trener stwierdził, że mogę coś tej drużynie pomóc, to na pewno dam z siebie wszystko i jestem bardzo szczęśliwy z tego powołania.

Przez to ma pan jednak krótszy urlop, ale chyba nie ma czego żałować...
Za mną dwa miesiące wolnego, tak że odpocząłem razem z rodziną. Nacieszyłem się córką i razem z żoną stwierdziliśmy, że co prawda zatęsknimy za sobą, ale nie będzie to większy problem.

A propos tęsknoty. Za siatkówką zdążył pan zatęsknić? Był jakiś kontakt ze sportem czy raczej “totalny reset”?
Oj, na pewno zrodził się już głód siatkówki, tak że cieszę się, że będę mógł wrócić. Piłki jednak w ogóle nie dotykałem, bardziej rekreacyjnie: rower czy siłownia.

Od środy zaczęliście zgrupowanie w Spale. Co teraz przed panem i resztą drużyny?
Na pewno przed nami bardzo ciężka praca. Liga Światowa pokazała, że chłopaki tworzą niezłą ekipę i mogą wygrywać z najlepszymi, co było widać choćby po pierwszym weekendzie w Pesaro, gdzie zagrali naprawdę dwa dobre mecze. Jestem przekonany, że te siedem tygodni czasu do mistrzostw Europy trener de Giorgi doskonale rozpisze i już teraz wie jak spędzić ten okres, żeby jak najlepiej przygotować zespół to turnieju.

Pan zna „Fefe” z Zaksy, ale może koledzy z Kędzierzyna-Koźla mówili, że jednak w kadrze pracuje się z nim inaczej ?
Nawet zadałem takie pytanie Dawidowi Konarskiemu po pierwszym tygodniu zgrupowania kadry i powiedział, że wszystko jest tak samo jak w Zaksie, a później już nie wnikałem. Cieszę się, że teraz będę mógł się o tym przekonać osobiście.

Co do Zaksy, to kiedy będzie pan do dyspozycji jej nowego szkoleniowca?
Mam nadzieje, że aż do mistrzostw Europy zajmować mnie będzie tylko reprezentacja. Rozmawiałem jednak z trenerem Andreą Gardinim, który zadzwonił do mnie z gratulacjami i wyraził nadzieje, że przyjadę dopiero po mistrzostwach i gotowy do

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle mistrzem Polski w siatkówce [TJW]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska