Łukasz Wiśniewski: - Twardo stąpam po ziemi, także w kwestii kadry

Sławomir Jakubowski
Łukasz Wiśniewski, środkowy Zaksy.
Łukasz Wiśniewski, środkowy Zaksy. Sławomir Jakubowski
Pomogło nam to, że w tym sezonie nie gramy w europejskich pucharach - mówi w rozmowie dla nto Łukasz Wiśniewski, siatkarz Zaksy Kędzierzyn-Koźle.

W jednym z wywiadów mówił pan, że wkrótce się zmobilizuje i wybierze się na mecz angielskiej piłkarskiej Premier League. Postanowienie zostało zrealizowane?
- Niestety „kalendarz” nie pozwolił. Byłem za to blisko w zeszłym roku finału Ligi Mistrzów, ale ceny mnie odstraszyły.

Sądziłem, że w Zaksie płacą godziwie.
- Bardzo dobrze płacą, ale tu nie chodzi o to, jak się zarabia. Umówmy się, że trzeba twardo stąpać po ziemi.

Od tych planów wybrania się na „wielką piłkę” minęły bodajże cztery lata.
- Terminarze najczęściej się pokrywają. Kiedy kończę sezon siatkarski, w Anglii zostają dwie, trzy kolejki ligowe do rozegrania. Wtedy bilety są już wyprzedane. To nie jest tak jak u nas, że na każdy mecz są gotowe bilety i się czeka, aż turyści przyjadą na mecz. W Anglii w dziewięćdziesięciu procentach widownię wypełniają właściciele karnetów i ciężko jest się dostać na wybrane spotkanie, ale jeszcze kiedyś na mecz Premier League pojadę.

ZAKSA już na trzy kolejki przed końcem sezonu ligowego zameldowała się finale mistrzostw Polski. Spodziewaliście się takiej dominacji?
- Na pewno się nie spodziewaliśmy. Sądzę, że jest to wynikiem kilku czynników. Przede wszystkim dobrych transferów, super atmosfery w zespole i bardzo ciężkiej pracy, która przynosi pożądane efekty.

Uniknęliście wpadek, które przytrafiały się waszym rywalom.
- Z racji tego, że mamy nowy zespół, pomogło nam to, że nie występowaliśmy w europejskich pucharach. Mieliśmy więcej czasu na przygotowywanie się pod każdego rywala.

Obecnie w zasadzie dwie drużyny: Resovia Rzeszów o Skra Bełchatów walczą o występ w finale. Jest taki rywal, z którym wolałby pan bardziej zagrać w starciach o złoty medal?
- Przypieczętowaliśmy swój udział w finale i spokojnie czekamy na rywala. Kimkolwiek on będzie.

Z najlepszej ekipy ligowej zapewne łatwiej trafić do kadry...
- Nie powiedziałbym.

Ale w tym roku są igrzyska olimpijskie. Pewnie myśli pan o tym, aby na nich zagrać.
- Każdy sportowiec marzy, aby na olimpiadę pojechać. Na razie koncentruję się na pracy w klubie i na tym co jest do wygrania. O kadrze na razie nie myślę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska