Łyżwiarstwo szybkie. Zbigniew Bródka pojedzie na Igrzyska Olimpijskie

fot. Sławomir Mielnik
Zbigniew Bródka
Zbigniew Bródka fot. Sławomir Mielnik
Polski Komitet Olimpijski ogłosił, że Zbigniew Bródka (AZS Politechnika Opole) wywalczył kwalifikację na igrzyska w Vancouver.

Formalnie Bródka nie spełnił bardzo rygorystycznych wymagań PKOl-u dotyczących kwalifikacji olimpijskich. Według tych kryteriów kandydat do wyjazdu na igrzyska musiał być dwukrotnie w czołowej dwudziestce w zawodach Pucharu Świata. Bródce niewiele zabrakło do wypełnienia tego minimum. Na zawodach w kanadyjskim Calgary na początku grudnia był 20. na 1500 metrów. Dwa tygodnie wcześniej w norweskim Hamar był 22. i co niezwykle ważne wypełnił wówczas normę ISU (światowej federacji łyżwiarskiej) uprawniającą go do występu na igrzyskach.

Wówczas Bródka wierzył, że to minimum ISU oraz miejsce tuż na początku trzeciej dziesiątki w zawodach Pucharu Świata pozwoli mu pojechać do Vancouver.
Wydaje się, że tak się stanie. PKOl umieszczając go na liście zakwalifikowanych do wyjazdu rozwiał wszelkie wątpliwości.

- Skoro się znalazłem na tej liście, to chyba rzeczywiście jest bardzo blisko spełnienia marzeń i wyjazdu do Vancouver - mówi Bródka. - Póki jednak nie mam oficjalnej nominacji, to nie mogę się w pełni uważać za olimpijczyka.

Ostateczną reprezentację na lutowe igrzyska w Vancouver (12-28.02) zarząd PKOl poda 27. stycznia, ale 25-letni Bródka może być prawie pewny wyjazdu na imprezę do Kanady. W zasadzie przeszkodzić mu może w tym jedynie kontuzja. W Vancouver wystąpi na dystansie 1500 metrów.

Nasz łyżwiarz ma szansę dokonać wyjątkowego wyczynu. Od ostatniego występu reprezentantów Opolszczyzny na zimowych igrzyskach olimpijskich wkrótce minie 58 lat. W 1952 roku w Oslo byli dwaj hokeiści Odry Opole: Rudolf Czech i Zdzisław Trojanowski. Więcej reprezentantów nasz region na ZIO w historii nie miał.

- To może być też dla nas historyczne wydarzenie - mówi Tomasz Wróbel, prezes AZS-u Politechniki Opole. - Zbyszek byłby pierwszym reprezentantem naszego klubu na igrzyskach licząc także te letnie. Nie ukrywamy, że wszyscy się cieszymy i jesteśmy bardzo dumni z tego, że udało mu się zakwalifikować do kadry olimpijskiej.

- Też jestem niezwykle szczęśliwy - zdradza Bródka, który na długi tor przeszedł ze startów na krótkim torze (short track) dopiero półtora roku temu. - Teraz mogę żałować, że za późno to zrobiłem. Nie spodziewałem się, że mogę wywalczyć indywidualną kwalifikację. Bałem się, że tego doświadczenia na długim torze może mi trochę brakować. Ten sezon jest dla mnie znakomity. Rekord życiowy na 1500 metrów poprawiłem o ponad osiem sekund, a czuję, że jeszcze mogę coś z niego "urwać".

W styczniu naszego zawodnika czeka jeszcze jeden poważny start. W drugi weekend nowego roku w norweskim Hamar odbędą się bowiem wielobojowe mistrzostwa Europy. Bródka "szykuje" się głównie na swój koronny dystans - 1500 metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska