Szacunek za powrót do gry tamtejszym działaczom należy się tym większy, iż to klub z długoletnimi tradycjami, wszak powstał w 1947 roku. Od tego czasu był lepsze i gorsze momenty. Bo choćby blisko 20 lat temu był nawet pobyt w 4 lidze, ale też - i zaraz potem oraz na początku poprzedniej dekady - jego nazwa znikała z ligowej tabeli czy to właśnie tego szczebla czy poziom niższego. Teraz jednak rozwija się zarówno sportowo, jak i organizacyjnie, a wszystko to pod okiem Ryszarda Okaja, człowieka-orkiestry w opolskim futbolu.
- Ostatnie lata pokazały, że obraliśmy dobry kierunek i podejmowaliśmy słuszne decyzje, znowu znajdujemy się na właściwych torach - nie kryje sternik klubu spod Kluczborka wyliczając, iż drużyna ostatnio awansowała do klasy okręgowej, gdzie udało się jej przedostać do grupy mistrzowskiej i tym samym nie grozi już jej spadek, a do tego rok wcześniej zdobyła Terytorialny Puchar Polski. - Jesteśmy dumni z postępów jakie czyni drużyna seniorów, poziomu szkolenia najmłodszych adeptów piłki oraz z zaangażowania w sportowe życie mieszkańców Kuniowa - dodaje.
Sportowa rodzina
I nie ma w tym większej przesady, bo w tym przypadku wszystkie te kwestie to niemalże „naczynia połączone”.
- Wspólnie staramy się sprostać współczesnym czasom, choć nie zawsze jest to proste i wymaga zaangażowania wielu osób, co czyni nas jedną wielką drużyną, taką „sportową rodziną” - obrazuje Okaj.
Przez kilka ostatnich lat choćby wokół tamtejszego LZS-u znacząco rozbudowano infrastrukturę obiektu: wyremontowano siedzibę klubu, a boisko poddano renowacji, która obecnie w dużym stopniu podnosi ogólne standardy, stwarzając komfortowe warunki rozwoju dla wszystkich piłkarzy, czy małych czy dużych…
- Intensywność i częstotliwość prowadzonych na boisku treningów wymusiła też decyzję o zainstalowaniu oświetlenia całego boiska, co udało nam się spełnić przy dużej pomocy mieszkańców wsi, za co z całego serca jesteśmy im bardzo wdzięczni - podkreśla prezes zaznaczając, iż wraz z postępem i przy wsparciu burmistrza gminy Jarosława Kielara, wspólnie zadbano o ekologie montując pod koniec ubiegłego roku instalację fotowoltaiczną.
Warto też podkreślić, że to nie jest obiekt tylko dla klubu, wszak z boiska i wszystkich urządzeń znajdujących się na nim korzysta usytuowana po sąsiedzku szkoła, gdzie nauczyciele prowadzą zajęcia z Wychowania Fizycznego. Na terenie obiektu powstała również siłownia zewnętrzna, która wchodzi w skład infrastruktury stwarzając warunki do aktywnego spędzania wolnego czasu.
- To wszystko co do tej pory udało nam się stworzyć wykorzystujemy też poprzez organizowanie imprez sportowych dla dzieci i młodzieży takich jak festyny rodzinno - sportowe, zawody piłki nożnej „Kuniów Cup” czy turnieje „Bawi nas piłka” - wylicza Okaj dodając, iż wspólnie z innymi instytucjami organizują imprezy charytatywne pomagając potrzebującym jak choćby Rejestracja Dawców Szpiku czy „Noworoczne granie w szczytnym celu”. - W planach mamy kolejne przedsięwzięcia, które z uwagi na obecną sytuację czekają na realizację w przyszłości - zauważa.
12 zawodnik
Podziw za to jak odradza się klub może być tym większy, że „konkurencja” w okolicy jest spora, bo choć wiadomo, że siłą numer 1 jest tu bezapelacyjnie MKS Kluczbork, to wokół też jest parę ekip z aspiracjami. Z powiatu w klasie okręgowej grają wszak jeszcze Stobrawa Ligota Dolna, Hetman Byczyna i MKS Wołczyn, a walczą o nią KS iPrime Bogacica oraz LZS Polanowice.
- W naszym regionie pod każdym względem liderem jest MKS Kluczbork, któremu kibicujemy, ale naszym celem nie jest jednak konkurencja sama w sobie... no chyba, że ta sportowa - zastrzega Okaj nie kryjąc, iż klub funkcjonuje - zresztą tak jak inne jemu podobne - głównie dzięki wsparciu finansowemu z gminy, dodatkowo sprawnie korzystając z różnego rodzaju dotacji np. z Budżetu Marszałkowskiego, będąc beneficjentami „Programu Klub”, który jest finansowany z budżetu Ministerstwa Sportu czy też zyskując granty ze stowarzyszenia „Dolina Stobrawy”.
- Każdorazowo uzyskaną pomoc zawsze inwestujemy mądrze i roztropnie. Nasza tajemnica tkwi także w potencjale mieszkańców i przyjaciół, a kibice w tym wypadku to naprawdę „12 zawodnik” - zauważa prezes. - Przytoczę tylko jedną sytuacje: kiedy rzuciliśmy hasło, żeby pozbierać złom, to uzbierało się go tyle, że z uzyskanych funduszy mieliśmy na zakup sprzętu czy też usprawnienia infrastruktury obiektu. Z tego miejsca wszystkim przyjaciołom i sprzymierzeńcom za okazaną pomoc i przychylność z całego sportowego serca dziękujemy - podkreśla Okaj.
Zresztą fani działają na wielu frontach. I tu warto wymienić choćby dwóch panów Józefów: Palicę i Dronga, jakby nie było także byłych graczy miejscowego LZS-u. Pierwszy to tutejsza ikona piłki nożnej. Wciąż aktywnie bierze udział w życiu klubu m. in. jako spiker na rożnego rodzaju zawodach mistrzowskich. Ten drugi pochodzi z rodziny o wielce sportowych tradycjach, w przeszłości tworzących team z pięciu braci, stanowiących swego czasu filar zespołu z Kuniowa. Dzisiaj szkoli młodych bramkarzy oraz jest gospodarzem obiektu.
Młodzież napędza
Tym samym odpowiednio stworzone warunki umożliwiają funkcjonowanie także grup młodzieżowych. W klubie nie kryją bowiem, że to jest ich przyszłość.
- Oczywiście głównym „kołem zamachowym” jest drużyna seniorów, która jest przykładem dla adeptów futbolu, niemniej zapał tych młodych piłkarzy i piłkarek, jest naszym motorem napędowym do dalszych działań - przedstawia swoją wizję Okaj.
To co bowiem również wyróżnia ten klub to także fakt posiadania swoistego rodzaju akademii piłkarskiej, co w środowisku wiejskim nie jest przecież regułą. Aktualnie szkolić można się w nim w czterech kategoriach: skrzaty, żaki, orliki oraz trampkarze. Łącznie kształci się w nich 60 adeptów piłki nożnej. Natomiast drużyna seniorska obecnie liczy 25 zawodników.
Kadra trenerska to cztery osoby, a liderami są Michał Honc oraz Paweł Panek przy wsparciu Marcina Hanisza oraz Marcina Konarskiego. Koordynowaniem grup młodzieżowych zajął się Andrzej Sofiński.
- Współpraca pomiędzy nimi, a zarządem układa się wzorowo, zawsze wspólnie konsultujemy najważniejsze decyzje dla klubu - zdradza jego sternik, który zresztą w tym wszystkim także zasługuje na osobną historię.
Człowiek-orkiestra
Wszak tak jak wspomnieliśmy na początku Ryszard Okaj to w opolskiej piłce człowiek-orkiestra. Był piłkarzem, trenerem, sędzią, teraz jest prezesem. Nie kryje sam, że w znacznej mierze jego życie kręci się wokół piłki.
- Od najwcześniejszych lat jeszcze jako dziecko miałem z nią styczność i już wtedy wiedziałem, że to moja pasja, a ważne przy tym jest też to, że od najwcześniejszych lat nauczony byłem ciężkiej pracy i obowiązkowości - tłumaczy nie kryjąc, iż dużym wsparciem w tym co robi jest jego rodzina. - Wspólnie z małżonką wyjeżdżamy na mecze i to jest mój najważniejszy kibic - cieszy się.
Warto tu odnotować, iż swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął w Komorznie, gdzie jest jego rodzinny dom i do dzisiaj mieszka mama. Następnie jako młody piłkarz trafił do Metalu Kluczbork i wtedy na dobre rozpoczął przygodę z zawodową piłką. W kolejnych latach przywdziewał bowiem choćby barwy m. in. Unii Krapkowice i Odry Opole.
Aż pod koniec ubiegłego wieku trafił do LZS-u Kuniów, którym zarządzał wówczas obecny mistrz Polski kibiców Adam Sokołowski. Co ważne jako grający trener w 2003 roku, po połączeniu trzech klubów pełnił tą samą funkcję w MKS-ie Kluczbork. I tam właśnie osiągał z kolei największe sukcesy w roli szkoleniowca. Najpierw wprowadzając biało-niebieskich na trzeci poziom, a następnie utrzymując ich tam bez większych problemów w czasie wielkiej reformy lig w sezonie 2007/08, gdy blisko połowa zestawiania musiała przełknąć gorycz degradacji. Wisienką na torcie był z kolei fakt, iż później prowadził ten zespół także na zapleczu elity.
Aż w końcu po latach powrócił do klubu z Kuniowa zasiadając u sterów, jakby nie było skromnego - w porównaniu z poprzednimi pracodawcami - klubu.
- Zachęcił mnie zapał tutejszych ludzi, jak choćby w osobie mojego sąsiada Huberta Kalusa, który obecnie jest wiceprezesem - zdradza nie kryjąc z przymrużeniem oka, że spory wpływ na taką decyzję miało jedno pamiętne spotkanie sąsiedzkie. - Uświadomiłem sobie wówczas, że mieszkam w miejscowości, w której ludzie są takimi samymi pasjonatami piłki nożnej jak ja, a do tego wszystkiego są pełni zapału do działania na rzecz naszego klubu - tłumaczy Okaj, a dodatkowego smaczku całej tej historii i opublikowaniu jej dodaje fakt, iż właśnie dziś obchodzi on swoje 55 urodziny.
- Najserdeczniejsze życzenia urodzinowe, życzymy pomyślności i sukcesów, spełnienia marzeń oraz energii w dążeniu do ich realizacji. Wszystkiego najlepszego! - przesyłają przedstawiciele LZS-u Kuniów.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?