LZS Kuniów odradza się pod okiem Ryszarda Okaja

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
LZS Kuniów to nie tylko piłka nożna
LZS Kuniów to nie tylko piłka nożna Materiały klubu
Na piłkarskiej mapie regionu mamy sporo klubów, które tylko w XXI wieku zawieszały swoją działalność, a teraz powoli, ale coraz prężniej się odradzają. Do takiego grona trzeba także zaliczyć LZS Kuniów, tym bardziej, że w tym czasie znikał z ligowych zestawień aż dwa razy.

Szacunek za powrót do gry tamtejszym działaczom należy się tym większy, iż to klub z długoletnimi tradycjami, wszak powstał w 1947 roku. Od tego czasu był lepsze i gorsze momenty. Bo choćby blisko 20 lat temu był nawet pobyt w 4 lidze, ale też - i zaraz potem oraz na początku poprzedniej dekady - jego nazwa znikała z ligowej tabeli czy to właśnie tego szczebla czy poziom niższego. Teraz jednak rozwija się zarówno sportowo, jak i organizacyjnie, a wszystko to pod okiem Ryszarda Okaja, człowieka-orkiestry w opolskim futbolu.

- Ostatnie lata pokazały, że obraliśmy dobry kierunek i podejmowaliśmy słuszne decyzje, znowu znajdujemy się na właściwych torach - nie kryje sternik klubu spod Kluczborka wyliczając, iż drużyna ostatnio awansowała do klasy okręgowej, gdzie udało się jej przedostać do grupy mistrzowskiej i tym samym nie grozi już jej spadek, a do tego rok wcześniej zdobyła Terytorialny Puchar Polski. - Jesteśmy dumni z postępów jakie czyni drużyna seniorów, poziomu szkolenia najmłodszych adeptów piłki oraz z zaangażowania w sportowe życie mieszkańców Kuniowa - dodaje.

Sportowa rodzina
I nie ma w tym większej przesady, bo w tym przypadku wszystkie te kwestie to niemalże „naczynia połączone”.
- Wspólnie staramy się sprostać współczesnym czasom, choć nie zawsze jest to proste i wymaga zaangażowania wielu osób, co czyni nas jedną wielką drużyną, taką „sportową rodziną” - obrazuje Okaj.

Przez kilka ostatnich lat choćby wokół tamtejszego LZS-u znacząco rozbudowano infrastrukturę obiektu: wyremontowano siedzibę klubu, a boisko poddano renowacji, która obecnie w dużym stopniu podnosi ogólne standardy, stwarzając komfortowe warunki rozwoju dla wszystkich piłkarzy, czy małych czy dużych…

- Intensywność i częstotliwość prowadzonych na boisku treningów wymusiła też decyzję o zainstalowaniu oświetlenia całego boiska, co udało nam się spełnić przy dużej pomocy mieszkańców wsi, za co z całego serca jesteśmy im bardzo wdzięczni - podkreśla prezes zaznaczając, iż wraz z postępem i przy wsparciu burmistrza gminy Jarosława Kielara, wspólnie zadbano o ekologie montując pod koniec ubiegłego roku instalację fotowoltaiczną.

Warto też podkreślić, że to nie jest obiekt tylko dla klubu, wszak z boiska i wszystkich urządzeń znajdujących się na nim korzysta usytuowana po sąsiedzku szkoła, gdzie nauczyciele prowadzą zajęcia z Wychowania Fizycznego. Na terenie obiektu powstała również siłownia zewnętrzna, która wchodzi w skład infrastruktury stwarzając warunki do aktywnego spędzania wolnego czasu.

- To wszystko co do tej pory udało nam się stworzyć wykorzystujemy też poprzez organizowanie imprez sportowych dla dzieci i młodzieży takich jak festyny rodzinno - sportowe, zawody piłki nożnej „Kuniów Cup” czy turnieje „Bawi nas piłka” - wylicza Okaj dodając, iż wspólnie z innymi instytucjami organizują imprezy charytatywne pomagając potrzebującym jak choćby Rejestracja Dawców Szpiku czy „Noworoczne granie w szczytnym celu”. - W planach mamy kolejne przedsięwzięcia, które z uwagi na obecną sytuację czekają na realizację w przyszłości - zauważa.

12 zawodnik
Podziw za to jak odradza się klub może być tym większy, że „konkurencja” w okolicy jest spora, bo choć wiadomo, że siłą numer 1 jest tu bezapelacyjnie MKS Kluczbork, to wokół też jest parę ekip z aspiracjami. Z powiatu w klasie okręgowej grają wszak jeszcze Stobrawa Ligota Dolna, Hetman Byczyna i MKS Wołczyn, a walczą o nią KS iPrime Bogacica oraz LZS Polanowice.

- W naszym regionie pod każdym względem liderem jest MKS Kluczbork, któremu kibicujemy, ale naszym celem nie jest jednak konkurencja sama w sobie... no chyba, że ta sportowa - zastrzega Okaj nie kryjąc, iż klub funkcjonuje - zresztą tak jak inne jemu podobne - głównie dzięki wsparciu finansowemu z gminy, dodatkowo sprawnie korzystając z różnego rodzaju dotacji np. z Budżetu Marszałkowskiego, będąc beneficjentami „Programu Klub”, który jest finansowany z budżetu Ministerstwa Sportu czy też zyskując granty ze stowarzyszenia „Dolina Stobrawy”.

- Każdorazowo uzyskaną pomoc zawsze inwestujemy mądrze i roztropnie. Nasza tajemnica tkwi także w potencjale mieszkańców i przyjaciół, a kibice w tym wypadku to naprawdę „12 zawodnik” - zauważa prezes. - Przytoczę tylko jedną sytuacje: kiedy rzuciliśmy hasło, żeby pozbierać złom, to uzbierało się go tyle, że z uzyskanych funduszy mieliśmy na zakup sprzętu czy też usprawnienia infrastruktury obiektu. Z tego miejsca wszystkim przyjaciołom i sprzymierzeńcom za okazaną pomoc i przychylność z całego sportowego serca dziękujemy - podkreśla Okaj.

Zresztą fani działają na wielu frontach. I tu warto wymienić choćby dwóch panów Józefów: Palicę i Dronga, jakby nie było także byłych graczy miejscowego LZS-u. Pierwszy to tutejsza ikona piłki nożnej. Wciąż aktywnie bierze udział w życiu klubu m. in. jako spiker na rożnego rodzaju zawodach mistrzowskich. Ten drugi pochodzi z rodziny o wielce sportowych tradycjach, w przeszłości tworzących team z pięciu braci, stanowiących swego czasu filar zespołu z Kuniowa. Dzisiaj szkoli młodych bramkarzy oraz jest gospodarzem obiektu.

Młodzież napędza
Tym samym odpowiednio stworzone warunki umożliwiają funkcjonowanie także grup młodzieżowych. W klubie nie kryją bowiem, że to jest ich przyszłość.

- Oczywiście głównym „kołem zamachowym” jest drużyna seniorów, która jest przykładem dla adeptów futbolu, niemniej zapał tych młodych piłkarzy i piłkarek, jest naszym motorem napędowym do dalszych działań - przedstawia swoją wizję Okaj.

To co bowiem również wyróżnia ten klub to także fakt posiadania swoistego rodzaju akademii piłkarskiej, co w środowisku wiejskim nie jest przecież regułą. Aktualnie szkolić można się w nim w czterech kategoriach: skrzaty, żaki, orliki oraz trampkarze. Łącznie kształci się w nich 60 adeptów piłki nożnej. Natomiast drużyna seniorska obecnie liczy 25 zawodników.

Kadra trenerska to cztery osoby, a liderami są Michał Honc oraz Paweł Panek przy wsparciu Marcina Hanisza oraz Marcina Konarskiego. Koordynowaniem grup młodzieżowych zajął się Andrzej Sofiński.

- Współpraca pomiędzy nimi, a zarządem układa się wzorowo, zawsze wspólnie konsultujemy najważniejsze decyzje dla klubu - zdradza jego sternik, który zresztą w tym wszystkim także zasługuje na osobną historię.

Człowiek-orkiestra
Wszak tak jak wspomnieliśmy na początku Ryszard Okaj to w opolskiej piłce człowiek-orkiestra. Był piłkarzem, trenerem, sędzią, teraz jest prezesem. Nie kryje sam, że w znacznej mierze jego życie kręci się wokół piłki.

- Od najwcześniejszych lat jeszcze jako dziecko miałem z nią styczność i już wtedy wiedziałem, że to moja pasja, a ważne przy tym jest też to, że od najwcześniejszych lat nauczony byłem ciężkiej pracy i obowiązkowości - tłumaczy nie kryjąc, iż dużym wsparciem w tym co robi jest jego rodzina. - Wspólnie z małżonką wyjeżdżamy na mecze i to jest mój najważniejszy kibic - cieszy się.

Warto tu odnotować, iż swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął w Komorznie, gdzie jest jego rodzinny dom i do dzisiaj mieszka mama. Następnie jako młody piłkarz trafił do Metalu Kluczbork i wtedy na dobre rozpoczął przygodę z zawodową piłką. W kolejnych latach przywdziewał bowiem choćby barwy m. in. Unii Krapkowice i Odry Opole.

Aż pod koniec ubiegłego wieku trafił do LZS-u Kuniów, którym zarządzał wówczas obecny mistrz Polski kibiców Adam Sokołowski. Co ważne jako grający trener w 2003 roku, po połączeniu trzech klubów pełnił tą samą funkcję w MKS-ie Kluczbork. I tam właśnie osiągał z kolei największe sukcesy w roli szkoleniowca. Najpierw wprowadzając biało-niebieskich na trzeci poziom, a następnie utrzymując ich tam bez większych problemów w czasie wielkiej reformy lig w sezonie 2007/08, gdy blisko połowa zestawiania musiała przełknąć gorycz degradacji. Wisienką na torcie był z kolei fakt, iż później prowadził ten zespół także na zapleczu elity.

Aż w końcu po latach powrócił do klubu z Kuniowa zasiadając u sterów, jakby nie było skromnego - w porównaniu z poprzednimi pracodawcami - klubu.

- Zachęcił mnie zapał tutejszych ludzi, jak choćby w osobie mojego sąsiada Huberta Kalusa, który obecnie jest wiceprezesem - zdradza nie kryjąc z przymrużeniem oka, że spory wpływ na taką decyzję miało jedno pamiętne spotkanie sąsiedzkie. - Uświadomiłem sobie wówczas, że mieszkam w miejscowości, w której ludzie są takimi samymi pasjonatami piłki nożnej jak ja, a do tego wszystkiego są pełni zapału do działania na rzecz naszego klubu - tłumaczy Okaj, a dodatkowego smaczku całej tej historii i opublikowaniu jej dodaje fakt, iż właśnie dziś obchodzi on swoje 55 urodziny.

- Najserdeczniejsze życzenia urodzinowe, życzymy pomyślności i sukcesów, spełnienia marzeń oraz energii w dążeniu do ich realizacji. Wszystkiego najlepszego! - przesyłają przedstawiciele LZS-u Kuniów.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska