- Okazało się, że gwizdał arbiter z Olesna, a w Ligocie jest kilku piłkarzy i trener z jego miasta. Bramek nam nie strzelał, ale wyrzucił w 20 minucie Gąsiorka za wymuszanie karnego, o czym nie było mowy, bo wycofywaliśmy piłkę, mówił wzburzony Zbigniew Wandas.
Polonia grając w dziesiątkę miała więcej lepszych sytuacji, ale bramki zdobywali miejscowi. O ile pierwszą dość przypadkowo, to kolejne były ładniejsze.
Na 2-1 po akcji dwójkowej z Adamem Kutynią trafił Bartosz Kowalczyk, a wynik podwyższył Marcin Pacierz. Wyprowadził on piłkę z własnej połowy i lewą nogą uderzył w "okienko" z 25 metrów.
W tym czasie nysanie głównie pudłowali. W doskonałych okazjach zrobili to Kamil Kotrys, Paweł Lepak i Wojciech Bajor, a Grzegorz Kuglarz trafił w słupek.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?