Szatnie i sanitariaty to w wielu LZS-ach wciąż luksus.
Bywa, że zawodnicy nie mają gdzie się przebrać w stroje piłkarskie lub muszą korzystać ze starych baraków, w których nie ma ani prądu, ani wody.
Jeszcze gorzej jest z dostępem do ubikacji.
Tych w powiecie strzeleckim nie ma aż dziewięć klubów, a w krapkowickim siedem.
Zarząd Podokręgu Opolskiego Związku Piłki Nożnej w Strzelcach Opolskich, który zrzesza kluby z obu powiatów postawił ultimatum: jeżeli nie zostaną stworzone odpowiednie warunki do gry, boiska mogą nie być dopuszczone do rozgrywek.
- Szatnie oraz toaleta dostępna dla zawodników, sędziego i kibiców to absolutne minimum, które musi być spełnione - mówi Bogdan Pietraczuk, prezes strzeleckiego podokręgu.
Jak LZS-y zamierzają poradzić sobie z problemem?
Czytaj w czwartek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?