Po raz pierwszy wieś pojawiła się w dokumentach w 1398 roku i od początku była siedzibą rycerską. Znaczący okres dla historii wsi rozpoczął się w 1864 roku, gdy Zakrzów został zakupiony przez przedstawiciela przemysłowej rodziny - Heinricha Madelunga, a kolejnym jego właścicielem został Victor Madelung. Wraz z synem Rudolfem rozwinęli oni przemysł wapienniczy w rejonie Gogolina. Dzięki jego zaangażowaniu w Gogolinie wybudowano ratusz, a mieszkańcy okolic znajdowali zatrudnienie w zakładach wapienniczych. Z tego powodu był darzony szacunkiem przez swoich pracowników oraz rodziny hrabiowskie ze Strzelec, Krapkowic i całego Śląska. Jego zasługi docenił feldmarszałek Paul von Hindenburg, który na 80. urodziny Victora Madelunga odwiedził go, wręczając list z gratulacjami.
Po jego śmierci w 1935 roku majątek stał własnością syna Rudolfa. Pasją właścicieli była m.in. fotografia, dzięki czemu do dziś pozostał wielki zbiór zdjęć, na których możemy zobaczyć życie rodziny oraz wnętrza zakrzowskiego pałacu. W styczniu 1945 roku rodzina Madelungów, jak niemal wszyscy właściciele majątków ziemskich na Śląsku, opuściła swoje dobra i uciekła przed nadchodzącym frontem. Pałac został zajęty przez żołnierzy radzieckich a potem przeszedł w posiadanie Skarbu Państwa. Do połowy lat 90. XX wieku był użytkowany przez Państwowe Gospodarstwo Rolne, potem stał się własnością prywatną.
Właściciel, Siegmund Dransfeld, w 2011 roku odrestaurował pałac i urządził w nim hotel. Na terenie założenia pałacowo-gospodarczego z niewielkim parkiem znajdują się też ruiny starego zamku templariuszy z XIV stulecia. Templariusze, czyli Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona pojawili się na Dolnym Śląsku w XIII w., po otrzymaniu majątków z rąk księcia Henryka Brodatego w 1226 roku. Pierwszą ich siedzibą była Oleśnica Mała, gdzie założono tzw. komandorię. Kolejne powstały m.in. w Obrowcu, Rogowie Opolskim, Krapkowicach i Otmęcie.
Starą siedzibę zakonu w Zakrzowie w kolejnych wiekach przebudowano na barokowy pałac. Niestety, w XIX wieku została ona zniszczona przez ówczesnego gospodarza, barona von Siberta. Szlachcic ten popadł w długi prowadząc wystawne i rozrzutne życie, a opanowany "gorączką" zdobycia skarbu templariuszy, niemal rozebrał swój pałac w poszukiwaniu rzekomego majątku ukrytego w murach budowli. Gdy niczego nie znalazł, w złości podpalił rezydencję, co doprowadziło ją niemal całkowicie do zniszczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?