Magnolia po remoncie. To miejsce ułatwia życie chorym oraz ich rodzinom

Anna Konopka
Anna Konopka
Nowocześnie wyremontowana kuchnia. Tu podopieczni "Magnolii" przygotowują proste posiłki czując się jak w domu. - Teraz to bezpieczne i przestronne miejsce - mówi Anita Jończyk z ośrodka.
Nowocześnie wyremontowana kuchnia. Tu podopieczni "Magnolii" przygotowują proste posiłki czując się jak w domu. - Teraz to bezpieczne i przestronne miejsce - mówi Anita Jończyk z ośrodka. Anna Konopka
Po remoncie działa znów Środowiskowy Dom Samopomocy "Magnolia". Opiekę znajdą tu osoby z Alzheimerem, demencją starczą i otępieniem.

Ośrodek działa przy ul. Stoińskiego 8 w Opolu. Do niedawna budynek służył osobom z zaburzeniami psychicznymi, które przeniesiono do filii przy ul. Dambonia. Teraz pomoc dostają tu osoby cierpiące na demencję starczą, otępienie i na chorobę Alzheimera.

Po remoncie pojawiła się m.in. winda zewnętrzna przy wejściu do budynku.

- To wielkie ułatwienie dla osób z dysfunkcją ruchu. Dysponujemy też krzesełkiem, którym przewozimy osoby na piętro. Mamy teraz świetnie wyposażone sale, m.in. pracownię kulinarną (na zdj.), która stała się przestronniejsza i bezpieczniejsza, pokój psychologa, sale w których odbywają się zajęcia plastyczne - mówi Anita Jończyk, szefowa działu merytorycznego Środowiskowego Domu Samopomocy "Magnolia".

- Naszą dumą stał się tzw. "kącik piękności", pokój, w którym podopieczni mają robione zabiegi kosmetyczne, m.in. masaże twarzy i pielęgnację dłoni. To ważne, że oni korzystają tu z rehabilitacji społecznej i opieki oraz nie czują się wykluczeni społecznie, poznają osoby, które mają podobne schorzenia - podkreśla Anita Jończyk.

Placówka jest czynna od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 16.

- Wsparcie otrzymują tu chorzy, którymi na co dzień zajmuje się rodzina, jednak ze względu na pracę zawodową nie jest w stanie zapełnić ciągłej opieki. My im pomagamy - mówi Waldemar Maciaszczyk, dyrektor "Magnolii".

Usługi ośrodka ceni sobie pan Andrzej z Opola.

- Mama ma 87 lat, cierpi na Alzheimera i jest całkowicie niesamodzielna. Przywożę ją tu od półtora roku. Nie mógłbym jej zostawić bez opieki na dłużej niż godzinę, bo w tym czasie może stać się wszystko.

Tu jest wśród ludzi, czasem pojeździ nawet na rowerku, a nie siedzi cały dzień w fotelu. Nikt na nikogo nie krzyczy, zawsze są uśmiechnięte buzie. Widać, że osoby, które tu pracują dają z siebie wszystko - podkreśla.

Remont budynku kosztował 453 tys. zł i trwał prawie 4 miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska